Matuszewski: Śląsk nigdy się nie poddaje!
Matuszewski: Ten mecz był bardzo ciekawym doświadczeniem. Niestrzelony rzut karny zmotywował mnie do zdobycia dwóch goli, bo czułem potrzebę, żeby się odkuć. Z rzutu karnego zawsze uderzam w lewo. Jest takie przysłowie, że nie zmienia się rogu przy karnym. Ja zmieniłem. Uderzyłem w prawo i spudłowałem.
Trenowaliśmy taki schemat wykonania rzutu wolnego, jak przy bramce. Już drugi raz nam się udało. Wcześniej z Nottingham Forest uderzyłem w samo okienko bramki, teraz spróbowałem drugi raz i znowu padł gol.
Dla nas to było coś nowego, rzadko widuje się taką publiczność na poziomie III ligi. Bardzo nas to motywowało, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, mimo że był to tylko sparing.
Śląsk nigdy się nie poddaje. Zawsze walczymy do końca. Dzisiaj również to pokazaliśmy i w ostatnich minutach udało się wyszarpać ten remis. Graliśmy tutaj jako pierwszy zespół i naszym trenerem był Jacek Magiera. To on nas instruował i przekazywał nam taktykę na ten mecz.