Ojrzyński: Rozdawaliśmy prezenty

Leszek Ojrzyński: Mogę podsumować to spotkanie jednym słowem - wstyd. Wiem doskonale, że ten mecz mogliśmy wygrać. Prowadzimy 1-0, presja jest na drużynie gospodarzy, a my sobie gramy w poprzek zamiast zdobywać teren. Zamiast wybić piłkę, chcemy ją przyjmować i nakręcaliśmy gospodarzy. Rozdawaliśmy prezenty w tym meczu. W szatni powiedzieliśmy sobie, że możemy to odrobić. W trzy minuty mieliśmy dwie sytuacje i powinno być 3-3, ale to nie był nasz dzień. Tak się nie gra w ekstraklasie. Były dziury w środku pola, a tam chcieliśmy zdobywać teren.

Mam pretensje za takie prezenty. Tak się nie można zachowywać na boisku. Mamy jeszcze dwa mecze, ale nawet jeśli je wygramy to możemy spaść. Dzisiaj mieliśmy dużą szansę, a pokpiliśmy sprawę. Jutro przyjdzie czas na analizę i wytłumaczymy sobie pewne rzeczy. Trzeba się modlić, pracować i liczyć na wygrane.

W ostatnim meczu ligowym, trzy dni temu, Socha i Warcholak grali przeciętnie, dlatego dokonałem zmian. Chcieliśmy grać ofensywnie. Brałem pod uwagę, że Socha może coś ciekawego pokazać, ale postawiłem na Zbozienia. Zasłużenie przegraliśmy, taka jest piłka.