Stiglec: Musimy zamykać takie mecze wcześniej

Dino Stiglec: Bardzo dobrze zaczęliśmy mecz i na boisku czuliśmy, że możemy osiągnąć bardzo dobry wynik. Jasne, trudno jest wygrać 5:0, jak z Wisłą, ale mieliśmy wrażenie, że jesteśmy wyraźnie lepszym zespołem. Kierunek gry zmienił się po naszej bramce, która nie została uznana ze względu na spalonego, o czym zdecydował VAR. Przyjechaliśmy wygrać i nie ma żadnej wymówki, że tego nie zrobiliśmy.

Na boisku nie było czuć, żeby przeciwnik kontrolował przebieg gry, nawet na początku drugiej połowy, gdy strzelili dwa gole. Straciliśmy bramki po swoich stratach, pozwoliliśmy rywalom zdobyć prowadzenie. Ja ciągle czułem, że my prowadzimy grę, a oni czekali na szybkie przejścia, kontry i głównie to chcieli robić.

Oczywiście to, że podnieśliśmy się z wyniku 1:3 jest pozytywne, wróciliśmy do gry, wyrównaliśmy. W piłce nie gra się do 90 minuty, tylko do końca doliczonego czasu, a my najwidoczniej nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani w ostatnich sekundach.

Jasne jest, że w sporcie czasami przegrasz, czasami stracisz gola w ostatniej akcji, to się zdarza. Jednak jeśli my chcemy być jak najlepszą drużyną, w samym czubie tabeli Ekstraklasy, to takie mecze musimy zamknąć wcześniej i nie dopuścić do nerwowej końcówki.