Stjepanović: Było widać, że to derby

Ostoja Stjepanović: Polska liga taka jest. To jedne z najbardziej nieprzewidywalnych rozgrywek. W sobotę zagraliśmy bardzo dobrze i zdobyliśmy dużo bramek, a dziś było niestety zupełnie inaczej. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, wiedzieliśmy, że nie będzie jak z Ruchem. Wiadomo, to są derby. Bardzo nam zależało, by punktować w tym spotkaniu.

 

Na pewno dosyć szybko stracona bramka miała wpływ na wynik i naszą grę. Na początku meczu Zagłębie stworzyło dobrą okazję, ale my szybko odpowiedzieliśmy, gdy szansę miał Morioka. Wydawało się, że spotkanie będzie równe, cios za cios. Wtedy strzelili nam gola, co mocno wytrąciło nas z rytmu. Zawsze trudno się gra, gdy pierwszy tracisz bramkę. Zmieniło się nasze zachowanie na boisku, czym ułatwiliśmy grę rywalom. A trzeba przyznać, że Zagłębie grało dziś naprawdę dobrze, bardzo agresywnie, wysoko.

 

Mieliśmy jeden dzień odpoczynku mniej, jednak to nie powinno mieć wpływu. Nie wiem, czy z boku było widać, jakby brakowało nam sił. W końcówce meczu, gdy tych sił powinno być najmniej, my mimo wszystko atakowaliśmy, staraliśmy się o kontaktową bramkę. Na pewno trenerzy przeanalizują, czy fizycznie czegoś nam brakowało. 

 

Pod koniec meczu trudno nam było o gola, bo Zagłębie dobrze broni, a do tego mieli świetny wynik, więc cofnęli się, starali się kontrować. W naszych atakach nie było takiej skuteczności i polotu, jak z Ruchem, ale też rywal grał w defensywie agresywniej.

 

Było widać, że to derby. Obu stronom bardzo zależało, nie brakowało walki, czasem naprawdę ostrej. Jedni i drudzy robili wszystko, by ucieszyć swoich kibiców. Niestety, nam się to nie udało. Bardzo żałujemy, wszystkim jest niezwykle przykro. Jedynym lekarstwem może być kolejny mecz. Trzeba szybko się zregenerować, bo czasu nie jest dużo. Musimy myśleć o tym, co zrobić, by wygrywać w kolejnych spotkaniach.