Wydarzenia

Ta ostatnia niedziela…

2020-07-17 16:45:00
W ostatniej kolejce sezonu 2019/2020 Śląsk Wrocław podejmie przed własną publicznością Lechię Gdańsk. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli, a stawką ich niedzielnego spotkania będzie czwarte miejsce w tabeli.
Na kolejkę przed końcem rozgrywek w PKO Ekstraklasie poznaliśmy już najważniejsze rozstrzygnięcia. Wiemy, kto spadnie do 1. ligi (ŁKS Łódź, Korona Kielce i Arka Gdynia), kto zostanie mistrzem (Legia Warszawa) i kto uplasuje się na ligowym podium (Lech Poznań i Piast Gliwice, choć kwestia wicemistrzostwa nie jest jeszcze rozstrzygnięta). Teoretycznie reszta spotkań będzie się więc toczyć o przysłowiową pietruszkę. Ale nie dla Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk, które wciąż mają o co walczyć.

Sytuacja za plecami Legii, Piasta i Lecha jest dość skomplikowana. Przed ostatnią kolejką czwarte miejsce zajmuje Śląsk z dorobkiem 54 punktów, a za nim plasują się kolejno: Lechia (punkt mniej), Cracovia, Jagiellonia (obie drużyny po dwa punkty mniej) oraz Pogoń (trzy punkty mniej). W grze o lokatę tuż za ligowym podium nadal pozostaje kilka zespołów, a najpoważniejsi kandydaci, czyli właśnie Śląsk i Lechia, powalczą o nie w bezpośrednim starciu.

REMIS BRAMKOWY:
Tak – 4.30
Nie – 1.18

Poprzednie dwa spotkania obu tych drużyn w bieżącym sezonie nie przynosiły rozstrzygnięcia. W sierpniu w Gdańsku padł remis 1:1, a gole strzelali wtedy Sławomir Peszko i Przemysław Płacheta. Kilka miesięcy później – w rozgrywanym w ramach fazy zasadniczej rewanżu – znów ekipy z Wrocławia i Gdańska podzieliły się punktami, bo tym razem spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Dramaturgii wówczas nie brakowało, bo przyjezdni z Trójmiasta prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach Flavio Paixao, ale „Wojskowi” rzucili się do odrabiania strat i najpierw na 20 minut przed końcem kontaktową bramkę zdobył Krzysztof Mączyński, a w doliczonym czasie gry trafił Michał Chrapek.

Można w ciemno strzelać, że w niedzielę remis nie usatysfakcjonuje żadnej z drużyn. Ale nie tylko ze względu na walkę o czwarte miejsce. Bardzo prawdopodobne, że obaj trenerzy – Vitezslav Lavicka i Piotr Stokowiec – w ostatniej ligowej kolejce dadzą szansę tym zawodnikom, którzy dotychczas grali mniej. Ci z kolei będą zapewne niezwykle zdeterminowani, by pokazać się z możliwie jak najlepszej strony. W przypadku gdańszczan można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że we Wrocławiu zagrają drugim składem, bo niespełna tydzień później powalczą z Cracovią w finale Pucharu Polski. I jako obrońcy trofeum właśnie te rozgrywki traktują teraz priorytetowo.

PIERWSZA DRUŻYNA, KTÓRA ZDOBĘDZIE GOLA:
Śląsk – 1.63
Lechia – 2.32
Bez goli – 13.50

W jakich nastrojach obie drużyny przystąpią do niedzielnego starcia? W niezbyt dobrych, bo jedni i drudzy nie potrafili wygrać w ostatnich ligowych kolejkach. Lechia na zwycięstwo w Ekstraklasie czeka od trzech spotkań. 28 czerwca wygrała na wyjeździe z Jagiellonią, a od tamtej pory przegrała z Cracovią i Lechem oraz zremisowała ze świeżo upieczonym mistrzem Polski – Legią – który w ostatnim starciu wystawił rezerwy. Ale i Śląsk dawno nie zaznał smaku trzech punktów, bo czeka na to od czterech kolejek. Po zwycięstwie z Cracovią (25 czerwca) przyszły remisy z Lechem i Pogonią oraz porażki z Piastem i Jagiellonią.

Mając na uwadze zbliżający się finał Pucharu Polski, na którym koncentruje się Lechia, faworytem niedzielnego pojedynku będzie Śląsk. Tym bardziej, że zagra na swoim stadionie, na którym w całych rozgrywkach przegrał tylko raz. Pozostaje więc liczyć, że „Wojskowi” z przytupem zakończą sezon i zwycięstwem przypieczętują czwarte miejsce – najwyższe od sezonu 2014/2015.

KURSY NOBLE BET:
Śląsk – 1.98
Remis – 3.35
Lechia – 3.75

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław