Trzecia taka trójka

 

Podopieczni Jacka Magiery po pokonaniu Lecha (3:1), Widzewa (2:0) i Pogoni Szczecin (2:0), wypatrują już kolejnego rywala, a będzie nim lider Ekstraklasy - Jagiellonia Białystok. 

 

Po niecałych czterech latach Trójkolorowi ponownie odnotowali trzy kolejne zwycięstwa w Ekstraklasie. Poprzednio, w sezonie 2019/20, zwycięska seria trwała aż 5 meczów. Wrocławianie pokonali wtedy kolejno Arkę Gdynia (2:1), Wisłę Płock (3:1), ŁKS Łódź (1:0), Wisłę Kraków (2:1) i Piast Gliwice (3:0).

 

Mecz z Pogonią Szczecin potwierdził tylko, że dwa poprzednie zwycięstwa nie były kwestią przypadku, a efektem starannie dobranej taktyki i przygotowaniem pod konkretnego rywala. Sam trener Wojskowych na konferencji po meczu w Szczecinie podkreślił, że jest bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny w ostatnich spotkaniach.

 

- Bardzo cieszymy się z tego, że wygraliśmy trzeci raz z rzędu. Uważam, że drużyna zapracowała bardzo mocno na to, żeby ten mecz wygrać. Cieszy pierwsza połowa, podczas której byliśmy zespołem, wyprowadzającym groźne kontry. […] W sporcie bardzo ważne jest to, żeby być pazernym na wygrywanie. Mamy dobry moment, cieszymy się i trzeba to utrzymać. W następnym spotkaniu również zagramy o zwycięstwo - mówił Jacek Magiera.

Jeśli Trójkolorowi rzeczywiście osiągną kolejne zwycięstwo, mogą dokonać historycznego wyczynu. W Szczecinie bowiem dopiero po raz trzeci w historii występów Wojskowych w najwyższej klasie rozgrywkowej, udało im się skompletować serię trzech zwycięstw z rzędu różnicą większą niż jeden gol. Wcześniej były to sezony 1991/92 i spotkania: Śląsk – Igloopol Dębnica 3:0, Zawisza Bydgoszcz – Śląsk 1:3, Śląsk – Stal Mielec 2:0, oraz 2016/17: Śląsk – Arka 4:1, Śląsk – Cracovia 2:0 i Wisła Płock – Śląsk 0:3.

 

Najbliższe spotkanie z Jagiellonią na Tarczyński Arena we Wrocławiu będzie więc dla Trójkolorowych szansą na pierwsze w historii cztery takie wygrane z rzędu. Rzecz jasna to tylko statystyczna ciekawostka i zarówno drużyna, jak i kibice, z pewnością zadowolą się wygraną jedną bramką. Tak czy siak, to trzeba zobaczyć na własne oczy! Pierwszy gwizdek w niedzielę o 12:30. Bilety TUTAJ.

Statystyki dzięki uprzejmości Filipa Podolskiego.