Wydarzenia

W obozie rywala: Stal Mielec

2024-02-15 19:00:00
Kibice we Wrocławiu nie muszą długo czekać na kolejne spotkanie na Tarczyński Arenie. Po przegranym pojedynku z Pogonią Szczecin podopieczni Jacka Magiery mają okazję do rehabilitacji już w piątek. Na obiekt WKS-u przyjdzie Stal Mielec. O rozpoczęciu rundy przez najbliższego rywala Wojskowych, pojedynku Szkurin-Exposito i możliwym przebiegu spotkania rozmawiamy z mieleckim dziennikarzem i redaktorem naczelnym serwisu hej.mielec.pl – Przemysławem Cynkierem.

Po pierwszym meczu ligowym w roku, w Mielcu mogą panować dobre nastroje. Stal pokonała Puszczę Niepołomice po spotkaniu pełnym emocji. Jest pełne zadowolenie po tym starciu?

Na pewno długo w tym meczu tego zadowolenia nie było. Panowało bardziej poirytowanie, że Stal dała się wciągnąć w scenariusz meczu, który doskonale pasuje Puszczy Niepołomice. Rywale szybko strzelili bramkę. Mogli się zamknąć oraz próbować gry z kontry i walki po stałych fragmentach gry. Puszcza Tomasza Tułacza ma to opanowane do perfekcji. Przy 1:1 wszystko jednak zniknęło. Potem wpadł kolejny gol i była wielka radość. Niektórzy twierdzą nawet, że taka jak po bramce ze Śląskiem z 2022 roku, która dała nam utrzymanie.

Taki scenariusz na otwarcie rundy - odrobienie strat i wygrana w końcówce może napędzić zespół na resztę sezonu?

Zespół dostał dużą dawkę pozytywnej energii i kolejny przykład na to, że warto walczyć do końca. Te punkty są bardzo istotne, bo przed nami mecze z rywalami z górnej półki. Stal zagra ze Śląskiem i Rakowem, więc o zwycięstwa i punkty nie będzie łatwo. Jeśli runda zostałaby otwarta trzema porażkami, to moglibyśmy zakręcić się mocno przy strefie spadkowej. Tymczasem jest ósme miejsce i pięć oczek przewagi nad strefą spadkową. Taki strzał na początku jest ważny i na pewno się przyda. Podobnie było z meczem z Wisłą w Krakowie dwa lata temu. To spotkanie później bardzo dużo znaczyło. Liczę, że spotkanie z Puszczą będzie fundamentalne.



Czyli z Puszczą graliście o sześć punktów…

Nikt tego nie ukrywał. Od początku wszyscy zapowiadali to spotkanie jako szczególnie ważne. Przez to też ta radość po meczu była taka duża. Oddech został złapany i to jest najważniejsze.

Jakie mocne strony zespołu potrafi Pan wskazać w tym sezonie? Ze zdobywaniem goli raczej wielkich problemów nie ma. Bardziej niepokoić może liczba straconych bramek…

Stali przydarzyło się sporo głupio straconych bramek. Były takie mecze jak w Gliwicach, gdzie straciliśmy trzy bramki, cztery z kolei w Białymstoku. Było tam kilka sytuacji, z których bramki paść nie powinny. Zazwyczaj zdarzają się one po błędach indywidualnych. Trochę tak się zaczęła ta wiosna, bo rozgrywaniem na siłę od tyłu sprezentowaliśmy bramkę Puszczy. Dość głupio straciliśmy piłkę. Później, gdy Puszcza miała dobre okazje dobrze zachowywał się bramkarz i jego wskazałbym za mocną stronę. Mateusz Kochalski mocno pomaga i wyciąga nieoczywiste piłki. Oczywiście bardzo mocnym punktem jest Ilja Szkurin. On został w klubie i to był bardzo ważny ruch. On jest z tych piłkarzy, którzy potrafią pomóc bramką, gdy zespołowi nie idzie. Wraca, szuka rozwiązań. To go różni od Saida Hamulicia. Akcję na 1:1 zaczynał i kończył. Potrafi zdobyć gole z niczego i to jest bardzo cenne. Moc potrafią też pokazać doświadczeni zawodnicy jak Mateusz Matras, Maciej Domański czy Krystian Gettinger. Oni tworzą fundament zespołu. Stal umie grać z kontry. Zespół ma ten dar, że jest w stanie zabójczo atakować. Umiemy przecierpieć, dobrze się bronić i zaatakować w odpowiednim momencie. Pokazał to chociażby mecz w Warszawie. Przeprowadzone zostały trzy akcje, które zatrząsły stolicą.

A te słabsze elementy?

Mamy cały czas problem w środku. Jeszcze nie została załatana dziura po kontuzji Guillaumiera. Miał być w składzie nowy zawodnik z Portugalii, ale jeszcze szczegóły są dogrywane. Jeśli nikogo nie uda się zakontraktować do piątku, to trener Kamil Kiereś będzie musiał kombinować. W tym środku na ten moment kłopot jest największy.



Wspominał Pan o Ilji Szkurinie. Po drugiej stronie w piątek będzie Erik Exposito. Można się szykować na pojedynek strzelecki?

Szczerze mówiąc, ja nie pamiętam takich pojedynków strzeleckich w PKO BP Ekstraklasie. Zazwyczaj nastawiamy się na show, a drużyny wykluczają tych zawodników i wychodzi z tego bardziej zamknięty mecz. Mecz z Pogonią pokazał, że Śląsk mógł wycisnąć trzy punkty, więc te okazje się pojawiały. Exposito musi być przez obrońców Stali pilnowany. W kontekście piątkowego meczu też spodziewam się sporej nawałnicy. Trzeba będzie nie otwierać się za mocno i pilnować najgroźniejszych rywali. Ważne będzie poszukanie przestrzeni na kontry. Co się nadarzy, to trzeba będzie wykorzystać.

To na koniec poproszę jeszcze typ wynikowy.

2:1 dla Stali Mielec.

 

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław