Wydarzenia

W obozie rywala: Widzew Łódź

2024-03-01 15:00:00
Już w sobotę kolejne wyczekiwane spotkanie na Tarczyński Arena Wrocław. Tym razem Śląsk podejmie zespół Widzewa Łódź. O ostatnich meczach łodzian, zmianach pod wodzą Daniela Myśliwca oraz możliwym przebiegu sobotniego starcia rozmawiamy z Mariuszem Janikiem, dziennikarzem Radia Łódź.

Przed nami bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie. Sądzi Pan, że Widzew przystąpi do niego podbudowany dobrymi meczami w Ekstraklasie czy przybity porażką w Pucharze w niecodziennych okolicznościach?

Wygrane derby, a przede wszystkim domowe zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze dały widzewiakom trochę spokoju, oddechu i przewagi nad strefą spadkową. Wydawało się, że pucharowy mecz z Wisłą Kraków przychodzi w najlepszym momencie. Rzeczywistość okazała się jednak dość brutalna. Bardzo słaba pierwsza połowa, lepsza druga, w której piłkarze trenera Daniela Myśliwca strzelili gola. Wreszcie, szalona końcówka i stracony gol w ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry. W dogrywce też się działo, ale ostatecznie to krakowianie zdobyli drugą bramkę i awansowali dalej. Patrząc na cały mecz pod kątem czysto piłkarskim, widzewiacy na awans nie zasłużyli. Do przerwy mogli przegrywać 0:3. Piłka nożna jednak jest dyscypliną sportu, o której mówi się, że nie jest sprawiedliwa. Widzew może na awans nie zasłużył, ale powinien go mieć. Podzielam zdanie, że wyrównujący gol Wisły nie powinien zostać uznany. Na ten temat już wiele powiedziano. Szczerze mówiąc sam jestem ciekaw, jak drużyna będzie wyglądała po tak szalonym meczu. Szczególnie pod względem fizycznym. Mają przecież 145 minut w nogach.

Jak bardzo wyeksploatowani po tak długim meczu mogą być piłkarze Widzewa?

Trener Daniel Myśliwiec w Krakowie zadziałał zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Od pierwszych minut wystawił dokładnie tę samą jedenastkę, co we wcześniejszym ligowym starciu z Górnikiem Zabrze. Jeszcze w pierwszej połowie murawę z powodu urazu musiał opuścić Juan Ibiza. Po przerwie ze względu na uraz na boisko nie wrócił Paweł Zieliński. Jordi Sanchez został zmieniony po ponad godzinie gry. Większość piłkarzy z podstawowego składu rozegrała 90 minut, a właściwie... 145. Przed półgodzinną dogrywką oba zespoły zagrały dodatkowe 25 minut doliczonego czasu gry do II połowy. Mogą odczuwać zmęczenie fizyczne, ale i psychiczne, bo jak wspominałem przy Reymonta „przejechali się” prawdziwym piłkarskim rollercoasterem.



Do ostatniego meczu ze Śląskiem ekipa Widzewa przystępowała z innym trenerem. Widać już duże zmiany pod wodzą Daniela Myśliwca?

Trener Daniel Myśliwiec wielokrotnie podkreślał, że chciałby, aby jego zespół ograniczał grę skrzydłami. Chodzi głównie o bezproduktywne - jego zdaniem - dośrodkowania. Łodzianie rzeczywiście, częściej próbują innych sposobów, aby przedostać się pod bramkę rywali. Paradoks polega jednak na tym, że gole strzelają w dużej mierze po wrzucaniu piłek z bocznych sektorów boiska. Nowy szkoleniowiec zmienił także pozycję Bartłomiejowi Pawłowskiemu. Obecny kapitan Widzewa częściej gra na środku, niż na skrzydle. Wciąż zaprzyjaźnia się ze swoją nową rolą. Jest jeszcze coś - Daniel Myśliwiec chętniej stawia na młodych piłkarzy. Bywały mecze, że od pierwszych minut na boisku pojawiało się dwóch młodzieżowców.

W Łodzi Śląsk znakomicie wykorzystał fazy przejściowe i wypunktował Widzew. Jakiego spotkania spodziewa się Pan teraz? Łodzianie zagrają ostrożniej?

Myślę, że obie drużyny mogą zagrać ostrożnie, ze szczególną dbałością o zabezpieczenie defensywy. Śląsk w 2024 roku jeszcze nie wygrał, zdobył tylko punkt. Co więcej, nie strzelił jeszcze gola. Ktoś złośliwy może powiedzieć, że najwyższy czas, by wrocławianie się przełamali, ale o widzewiakach można powiedzieć to samo. Po raz ostatni zgarnęli komplet punktów ze Śląskiem dawno, bo w 2011 roku. Tamto spotkanie może pamiętać Rafał Gikiewicz - ówczesny bramkarz ekipy z Dolnego Śląska - oglądał je z ławki rezerwowych. Teraz wielce prawdopodobne jest, że zagra od pierwszych minut. Dla nowego golkipera Widzewa może to być szczególny mecz, przecież z wrocławianami sięgał po mistrzostwo i Superpuchar Polski. Zresztą wątków łódzko-wrocławskich będzie więcej. Pamiętajmy, że obecny kapitan czerwono-biało-czerwonych zanim powrócił do Łodzi, występował w zespole Śląska. I z pewnością ma słodko-gorzkie wspomnienia.

Którzy piłkarze Widzewa wyróżniają się wiosną i ich powinni się obawiać wrocławianie?

Coraz lepiej prezentuje się Antoni Klimek. Liczby przemawiają za Fabio Nunesem. Solidnie wygląda Fran Alvarez, zawsze nieobliczalny jest Jordi Sanchez. No i wspomniany Rafał Gikiewicz, który na pewno swoim doświadczeniem pomaga zespołowi, co pokazał w poprzednim ligowym meczu z Górnikiem. W pucharowym starciu z Wisłą też miał kilka udanych interwencji.



Poproszę jeszcze o typ wynikowy na to spotkanie.

Wcześniej mówiłem o tym, że oba zespoły przede wszystkim będą chciały gola nie stracić, ale mówiłem też, że futbol jest pełen paradoksów, więc niech będzie 1:1.

Wejściówki na spotkanie z Widzewem Łódź wciąż są dostępne. Możecie je zakupić TUTAJ.

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław