Zrobić to po raz drugi

W pierwszej rundzie Pucharu Polski Śląsk Wrocław wygrał aż 4:0 z Ruchem Wysokie Mazowieckie. Rywal wykazał się ogromnym zaangażowaniem i mimo widocznej różnicy klas starał się walczyć z „Wojskowymi” do końcowego gwizdka. Natomiast Lech Poznań decyzją PZPN-u otrzymał „wolny los” i rozpocznie swoje zmagania od spotkania ze Śląskiem. Powodem tej decyzji było uczestnictwo „Kolejorza” w europejskich pucharach. 

 

Ostatnie ligowe spotkanie z udziałem „Wojskowych” nie poszło po naszej myśli. Przegrana w Radomiu z Radomiakiem 0:2 w „ósemkę” to bez wątpienia bolesny cios dla całej drużyny. Mamy jednak świadomość, że ten zespół już nie raz w tym sezonie udowodnił, że potrafi się podnieść po trudnym momencie i rozegrać naprawdę dobre zawody. Takie mecze są nieodłączną częścią procesu, który wciąż trwa. 

 

Mimo wszystko sam trener WKS-u, Ivan Djurdjević, przyznał, że jeszcze w swojej piłkarskiej i trenerskiej karierze nie był świadkiem, by jedna z drużyn kończyła mecz w ośmiu. To bolesna, ale i cenna lekcja. Piłkarze mają świadomość, że nie zagrali tak, jak powinni i do środowego starcia podchodzą z ogromną chęcią rehabilitacji. 

 

- Nigdy w karierze nie zdarzyło mi się kończyć meczu w ósemkę. To bolesny moment, bez dwóch zdań. Za nami szalony mecz. Szkoda, że bez szczęśliwego zakończenia – opowiadał po meczu z Radomiakiem szkoleniowiec Śląska. 

 

Teraz należy wyciągnąć odpowiednie wnioski, popracować nad błędami i z czystą głową wybiec na stadion przy Bułgarskiej. Śląsk już raz w tym sezonie udowodnił, że potrafi grać z mistrzem Polski. Zwycięstwo 1:0 na terenie Lecha po bramce Schwarza to być może jeden z najlepszych meczów w wykonaniu WKS-u w tym sezonie. Może nie było pięknie, ale skrupulatnie i do bólu skutecznie. 

 

Wierzymy, że i tym razem drużyna stanie na wysokości zadania i powalczy z Lechem Poznań o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Pierwszy gwizdek przy ulicy Bułgarskiej w środę o 20:30. Mecz będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport.