Zwycięski jubileusz

12 lat i 21 dni - tyle czasu minęło od pierwszego do ostatniego (na razie!) ekstraklasowego meczu Piotra Celebana w zielono-biało-czerwonych barwach. Na swój rekordowy dorobek obrońca zaczął pracować 9 sierpnia 2008 roku, w starciu z Lechią Gdańsk. To był wyjątkowy mecz, bo oba kluby powracały wówczas do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której pozostają do dziś. I do dziś, choć z dwuletnią przerwę na grę w rumuńskim Vaslui, bije licznik ekstraklasowych meczów Celebana dla Śląska.

Przeciwko Wiśle "Celik" zagrał 300. ekstraklasowe spotkanie dla WKS-u, a tydzień wcześniej z Piastem wybiegł na boisko po raz 400. w ogóle w rozgrywkach ligowych (dodając występy we wszystkich klubach w lidze polskiej oraz rumuńskiej). W sumie rozegrał już 449 spotkań w seniorskim futbolu i jego ostatnia forma pokazuje, że ma apetyt na jeszcze wiele kolejnych.

Gdy Piotr Celeban zaliczał pierwszy ekstraklasowy mecz dla WKS-u, niektórzy z obecnych kolegów Piotra z szatni - jak m.in. Marcin Szpakowski, Mateusz Praszelik, czy Piotr Samiec-Talar - mieli wówczas po 7-8 lat i pewnie dopiero zaczynali snuć marzenia o piłkarskiej karierze. Dziś stają się coraz ważniejszymi ogniwami Wojskowych u boku żywej legedny wrocławskiego klubu. Najwięcej kolejnych meczów z rzędu w pełnym wymiarze czasowym, najwięcej występów w Ekstraklasie, najwięcej goli wśród obrońców - to wszystko rekordy, które w zielono-biało-czerwonych barwach już ustanowił urodzony w Szczecinie 10-krotny reprezentant Polski. Widząc jego dalszą wielką pasję do gry i treningu możemy być pewni, że to nie jest jego ostatnie słowo.

Gratulujemy, Celik!