Djurdjević: Gramy nieodpowiedzialnie

Ivan Djurdjević: Przyjechaliśmy tu do Mielca w dobrych nastrojach, po pucharowym meczu chcieliśmy kontynuować naszą pracę, budować zespół. Mówiliśmy, że sprawdzamy nowe rozwiązania, postawiliśmy dziś na paru zawodników, którzy zagrali w środę, chociażby Martin Konczkowski, który zagrał w pomocy. Przyjechaliśmy wykonać dobrą pracę i wygrać. Ale plany swoje, a rzeczywistość swoje. Po raz kolejny gramy nieodpowiedzialnie. Popełniamy dużo strat, które tylko napędzały przeciwnika. Mieliśmy kontrolę nad tym meczem, ale na takie błędy nie ma taktyki, nie ma rozwiązania, nie ma niczego. Tak naprawdę dwie bramki daliśmy w prezencie. To nie był zły mecz w naszym wykonaniu, wykreowaliśmy okazje dla Martina Konczkowskiego czy Petra Schwarza, były stałe fragmenty gry. Bramka na 1:0 podcięła nam skrzydła. Po przerwie zaczęliśmy bardzo dobrze, chcieliśmy być agresywni, zmusić przeciwnika do mocnego przesuwania. Padła jednak druga bramka, którą ciężko skomentować, kuriozalna, takiej jeszcze nigdy nie straciłem jako trener. Zawsze są pierwsze razy i trzeba się z nimi zmierzyć. Walczyliśmy jednak do końca.

Mamy młodych zawodników, którzy zaczynają dopiero grać i muszą się ogrywać, to jest to wyzwanie młodzieżowca. Tym zawodnikom musimy dać czas, a tego w piłce nie ma. Javier jest bardzo profesjonalnym piłkarzem, ale ten brak ogrania się objawia w pewnych momentach. Podobnie z Adrianem Bukowskim, musimy dlatego też trochę młodzieżowcami rotować. Nie jestem trenerem, który szuka winnych. Ten kto szuka winnych, jest nieodpowiedzialny. Jesteśmy drużyną, jesteśmy razem. Mieliśmy także rozmowę z kibicami razem. To jest ciężki okres, ja osobiście nie wierzyłem, że będzie łatwo po tym, co w ostatnim czasie w klubie się działo. Musimy przejść przez takie momenty, one wyglądają negatywnie, ale wtedy trzeba pokazywać, że jesteśmy odpowiedzialnymi zawodowcami, że bronimy barw swojego klubu i co tydzień musimy to pokazywać. Na pewno nie będę szukał kozła ofiarnego. Każdy będzie miał swoją szanse, ale musimy się poprawić jako drużyna.

Diogo Verdasca nie popełnił wielkich błędów jeśli chodzi o grę w obronie. Obrona się zgrywa, a też w ostatnich kolejkach straciliśmy wiele bramek, dlatego chciałem dokonać kilku zmian, sprawdzić innych. Musimy też ten zespół poznać, a w jaki inny sposób to zrobić niż dać zagrać i wyciągnąć wnioski.
Ten kto popełni więcej błędów, przegrywa. Na początku Hyjek i dalej inni zawodnicy popełniali błędy i tak się nakręcaliśmy negatywnie. Ważne, aby na początku grać bezpiecznie, aby nabierać tej pewności, której brakuje, również dobrej mentalności. Możliwe, że jak się przegrywa, to te urazy z poprzedniego sezonu się odzywają. To jest coś z czym musimy się zmierzyć. Nie uciekając jednak w łatwe wyjścia, szukając winnych, ale wychodząc razem w następnym meczu i grając w dobry mecz. Przede wszystkim musimy zagrać z jakością. My w tych meczach, w których przegraliśmy, nie do końca prezentowaliśmy jakość, której wszyscy wraz z zawodnikami oczekujemy.

Uważam, że w pierwszej połowie mieliśmy kilka dobrych sytuacji, lepszych niż Stal. Trzeba też te sytuacje wykorzystywać. W tej lidze, ten kto w tych pojedynczych sytuacjach jest skuteczniejszy, wygrywa.

Piotr Samiec-Talar, tak samo jak każdy inny zawodnik, może zagrać lub nie. Kilka meczów zagrał, teraz ma przerwę i na pewno znów dostanie szasnę. Gdy poznaje się zespół, daje się też odpowiednie zaufanie, a nie dokonuje rotacji po każdym popełnionym błędzie. Piotrek pracuje dalej, czeka na swoje okazje. Dennis Jastrzembski złamał pewne zasady zespołowe i musiał obejrzeć mecz z boku, ochłonąć, dać sobie czas, aby złapał lekki oddech, bo nie uszanował pewnych rzeczy. Dostał od nas pewne uwagi, może to poprawić i idziemy dalej.