Wydarzenia

Lavička: Chcieliśmy więcej

2020-02-07 23:50:00
- Z jednej strony nie jestem zadowolony, jak łatwo traciliśmy bramki. Z drugiej - myślę, że nie graliśmy źle. Przed meczem chcieliśmy jednak więcej niż jeden punkt - mówi Vitezslav Lavička, trener WKS-u, po remisie 2:2 z Lechią Gdańsk w pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek.
Vitezslav Lavička: Nie było łatwo w trakcie meczu. Z jednej strony nie jestem zadowolony, jak łatwo traciliśmy bramki. W pierwszej połowie bardzo szybko, w drugiej... jeszcze szybciej. Obie po naszych błędach. Z drugiej strony myślę, że nie graliśmy źle. Mieliśmy dobre przejście, zejścia skrzydłowych. Brakowało mi szybszej reakcji na drugą piłkę. Częściej wygrywali je zawodnicy Lechii. Jestem zadowolony, że mimo przegrywania 0:2 zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania i zdobyć punkt. Chłopcy pokazali charakter, walczyli do samego końca. W końcówce zaryzykowaliśmy, zagraliśmy na trzech obrońców, wpuściliśmy nowych, ofensywnych zawodników, ze świeżą energią. Przed meczem chcieliśmy jednak więcej niż jeden punkt.
 
I Diego Żivulić, i Lubambo Musonda, zrobili dziś błędy. Muso ma charakter, jest bardzo szybki, potrafi to wykorzystać w ataku, miał dużo dobrych, ofensywnych wejść, jednak jego finalne podanie, dośrodkowanie, mogłoby mieć większą jakość. W pierwszej połowie Diego popełnił błąd taktyczny. Nasza obrona jest jednak w połowie nowa, w jednym meczu wszystko nie zgra się idealnie. Musimy pracować nad nawykami w obronie. Ci zawodnicy dostaną jednak moje pełne wsparcie i dokładną analizę tego spotkania.
 
Kamil Dankowski długo czekał jesienią na swoją szansę. Nie grał źle, jednak można oczekiwać od niego jeszcze więcej, bo to dobry zawodnik. Brakuje mu nieco pewności siebie, by dać drużynie więcej. Już jesienią Lubambo był przygotowywany do gry z boku obrony. W okresie przygotowawczym była rywalizacja, grali na zmianę. Przyszedł też nowy zawodnik na tę pozycję, Cotugno. Ostatecznie dziś postawiliśmy na Musondę.
 
Obaj napastnicy zrobili dziś dużo pracy na boisku. Jestem szczęśliwy, że Erik wrócił do zdrowia i już na pierwszy mecz był gotowy do gry. Cieszę się, że mamy alternatywę w postaci Filipa Raicevicia. Pokazał się dziś, utrzymywał piłkę, przygotował bramkę dla Chrapka. To dobrze, że mamy teraz takich dwóch napastników. Filip jest tutaj tydzień, nie był z nami na obozie, ale dziękuję zarządowi i dyrektorowi sportowemu, że przyszedł do nas przed ostatnim sparingiem i był gotowy na ligę.
 
Sezon jest długi, rzadko zdarza się gracz, który przez wszystkie mecze trzyma najwyższy poziom. Zgadzam się, że to nie był mecz Dino Stigleca. Powinien zagrać lepiej. 
 
Dla tych co są na ławce, nie jest łatwe, ale wszystkim mówię, że każdy zawodnik - niezależnie, czy to młodzieżowiec, Polak, bardziej doświadczony, obcokrajowiec - każdy jest potrzebny i ważny. Wszyscy mają mój szacunek i musza być przygotowani. Potrzebujemy takich graczy jak Gąska, by wejść z nową energią, tak jak zrobił to też Raicević.
 
Samiec-Talar złapał kontuzje w sparingu, ma potencjał, by krok po kroku iść w stronę częstszej gry.
 
Czy trzeba nam nowego stopera? Jeżeli miałbym wszystkich stoperów gotowych do gry to nie trzeba nam kolejnego. Ale tak nie jest. Pawelec jest kontuzjowany, Golla tak samo. A to ważni zawodnicy linii defensywnej. 
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław