Bocian: Wierzymy w zwycięstwo

 

Na pewno z kilku kwestii, po pierwsze ze zmiany boiska ze sztucznego na naturalne. Być może przyzwyczajenie zajęło nam zbyt wiele czasu, bo powinno być to 15 minut, a nie cała połowa, ale w drugiej części gry radziłyśmy sobie już lepiej. Po drugie zapewne emocje, pierwszy mecz zawsze jest trudniejszy, zwłaszcza teraz, kiedy wszystko - od strojów, po autokar i całą otoczkę - jest dla nas nowe. Może faktycznie nie weszłyśmy w mecz zbyt dobrze, ale z czasem się rozegrałyśmy i po kilku dobrych akcjach uwierzyłyśmy we własne możliwości i złapałyśmy odpowiedni rytm.

 

 

Tak, karnego sprokurowałam sama, więc nie miałam wyjścia i musiałam go obronić. Od tego momentu, a może nawet chwilę wcześniej, zaczęłyśmy grać dobrze i może dobrze się stało, bo z 2:0 odwrócić losy meczu byłoby znacznie trudniej. Fala pozytywnych emocji poniosła nas do zdobycia najpierw wyrównującej, a później zwycięskiej bramki.

 

 

To będzie trudny mecz, zawsze z zawodniczkami z Łodzi grało nam się trudno i dawno nie udało nam się osiągnąć choćby remisu. Z każdym kolejnym spotkaniem jednak grałyśmy przeciwko nim coraz lepiej, więc wierzę, że należy nam się w końcu zwycięstwo i z takim nastawieniem wyjdziemy w sobotę na boisko.