Co słychać w zespole „Słoni”?

Przed startem sezonu drużynę z Małopolski objął były trener WKS-u – Mariusz Rumak. Jego podopieczni rozpoczęli rozgrywki Lotto Ekstraklasy od dwóch porażek (0:1 z Jagiellonią Białystok i 0:1 z Wisłą Kraków – przyp. red.). Wygląda jednak na to, że niecieczanie dopiero się rozkręcali, bo w następnych meczach zaprezentowali się z dużo lepszej strony. W spotkaniu z Zagłębiem Lubin zremisowali 1:1, natomiast tydzień później niespodziewanie zwyciężyli 1:0 z Legią Warszawa.  

 

Popularne „Słoniki” w starciu z legionistami pozwoliły Mistrzom Polski oddać zaledwie dwa celne strzały. Właśnie dlatego defensywa wydaje się być największym atutem naszego najbliższego przeciwnika. Tym bardziej, że mniej straconych bramek od Bruk-Betu (i Lecha Poznań) w lidze mają tylko Zagłębie Lubin i Arka Gdynia. 

 

Zupełnie inaczej radzą sobie napastnicy niecieczan. Bartosz Śpiączka i Vladislavs Gutkovskis nie popisali się jeszcze żadnym ligowym trafieniem. Jak do tej pory, na listę strzelców wpisywali się pomocnicy – David Guba i Łukasz Piątek. Żadna drużyna w Ekstraklasie nie ma mniej strzelonych goli. 

 

Podopieczni Rumaka mieli w 1/16 finału Pucharu Polski teoretycznie łatwiejsze zadanie od Śląska. Ich rywalem była drugoligowa Siarka Tarnobrzeg. Drużyna z Niecieczy pewnie wygrała 4:1 i awansowała do następnego etapu rywalizacji, choć zwycięstwo zapewniła sobie dopiero w dogrywce. To jej największy sukces w historii występów w tych rozgrywkach. 

 

Warto przypomnieć, że w kadrze niecieczan jest zawodnik, który z pewnością dwóch ostatnich meczów we Wrocławiu nie wspomina zbyt miło. Patryk Fryc, bo o nim mowa, w wyjazdowych spotkaniach ze Śląskiem dwukrotnie trafiał do własnej siatki. 

 

Trener Rumak w starciu z WKS-em nie będzie mógł postawić na Romana Gergela, Bartłomieja Smuczyńskiego i Przemysława Szarka, którzy zmagają się z urazami. Początek meczu we wtorek, o godz. 15.30, na Stadionie Wrocław.