Czas na Cracovię

Z pewnością nie tak wszyscy wyobrażaliśmy sobie ten tydzień. Ćwierćfinał Pucharu Polski i spotkanie z KKS-em Kalisz to ogromne rozczarowanie. Żadne słowa nie są w stanie opisać nastroju po tym meczu, ale nie pozostaje nic innego, jak skupić się na reszcie sezonu, bo wciąż jest o co walczyć. 

 

Mimo środowej klęski wciąż warto pamiętać, że w ostatniej ligowej kolejce drużyna zdołała pokonać mistrzów Polski. To nieco uspokoiło sytuację w tabeli. Śląsk Wrocław aktualnie zajmuje 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z 28 punktami na koncie. Bilans „Wojskowych” to siedem zwycięstw, siedem remisów oraz osiem porażek. 

 

Największą bolączką przed niedzielnym starciem w Krakowie będzie brak Victora Garcii, który pomimo wahań formy jest ważnym elementem wyjściowej jedenastki. Hiszpański wahadłowy w spotkaniu z Lechem Poznań obejrzał dwie żółte kartki, co poskutkowało usunięciem z boiska i zawieszeniem w kolejnym meczu. 

 

- Jedynym nominalnym lewym obrońcą jest Olivier Wypart. Zobaczymy, ale jego debiut jest możliwy. Jest jeszcze Łukasz Gerstenstein, to też zawodnik, który występował na tej stronie boiska. Na tej pozycji mogą jeszcze zagrać Łukasz Bejger czy Martin Konczkowski, a nawet Dennis Jastrzembski, który w meczu pucharowym przez chwilę grał na wahadle – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener WKS-u, Ivan Djurdjević. 

 

Kolejną złą informacją jest uraz Michała Rzuchowskiego, który przez sztuczną nawierzchnię w Kaliszu nadciągnął mięsień łydki i nie będzie dostępny z Cracovią. Reszta zawodników, która była w kadrze na Puchar Polski jest zwarta i gotowa. 

 

Ta drużyna wielokrotnie pokazała w tym sezonie, że jest w stanie się podnieść z trudnych momentów. Piłkarze pragną szybko zmazać plamę wstydu i dostarczyć kibicom radości po nieudanym ćwierćfinale. Cracovia to bez wątpienia wymagający rywal, ale sportowa złość i wiara nie opuszczają zespołu. Początek spotkania w Krakowie w niedzielę o 17:30. Transmisję będzie można obejrzeć na antenach Canal+ Sport.