Wydarzenia

Czwartkowy przegląd prasy o Śląsku

2014-12-04 09:45:00
Zapraszamy na codzienny przegląd najświeższych gazet. Z dzisiejszej prasy wybraliśmy najbardziej interesujące artykuły dotyczące Śląska Wrocław i jego zawodników.

Przegląd Sportowy - Jak dr Ola odchudziła Milę

 

Trener Tadeusz Pawłowski mówi o niej - od stopnia naukowego - „doktor Ola" i traktuje prawie jak członka sztabu szkoleniowego. Pani dietetyk nie tylko ustala jadłospisy na zgrupowania oraz dni meczowe, także te rozgrywane u siebie. Dla żon i narzeczonych piłkarzy Śląska jest jak anioł stróż. Robi im pogadanki o zdrowym odżywianiu, ba, urządza z nimi wyprawy do supermarketów.  - Kilkanaście razy zdarzyło mi się chodzić z nimi na zakupy. Szczególnie z partnerkami obcokrajowców, ze względu na to, że oni mają trochę utrudnione zadanie z powodu bariery językowej i utrudnionym czytaniem etykiet. Przy wysyłaniu jadłospisów mailem bywa, że po prostu wklejam opakowania produktów, które będą potrzebne - tłumaczy Aleksandra Zagrodna. (…) - Nie ma jednego cudownego przepisu na takie problemy. W pracy nad redukcją tkanki tłuszczowej Sebastiana były różne okresy. W pierwszym z nich widać było, że zdolności wysiłkowe były nieco obniżone. Z kolei w innym okazały się znacznie wyższe niż wyjściowa forma sprzed redukcji. Cały czas musieliśmy to kontrolować, badać skład ciała i na tej podstawie modyfikować dietę. Generalnie była ona oparta o niskoprzetworzone produkty. Jadł dużo warzyw i owoców, pełnoziarniste zboża, kaszę, pełnowartościowe białko i dobrej jakości tłuszcze - tłumaczy dietetyk. (…) 

 

Kilka sezonów temu pani dietetyk musiała interweniować, kiedy po meczu piłkarze zamawiali sobie pizzę. - To była chyba największa żywieniowa samowolka zawodników, odkąd jestem w klubie. Jeśli pizza będzie na pełnoziarnistym, chudym spodzie z przybraniem roślinnym i chudym mięsem albo z małą zawartością sera, to czemu nie? Ale kupowana „pizza po polsku" to zwykle nie jest potrawa idealna do resyntezy glikogenu mięśniowego po wysiłku. Oczywiście, padały także i takie argumenty, że Włosi jedzą pizzę po meczu dosyć często. Jedzą, ale nie taką. Sukcesy związane choćby z redukcją tkanki tłuszczowej Sebastiana tylko udowadniają, że w sprawach diety sportowca to jednak chyba ja mam rację - mówi pani dietetyk.

 

Trudno zapowiada się dla piłkarzy Śląska okres świąteczny. Z punktu widzenia dietetyka wymarzona kolacja wigilijna, delikatnie mówiąc, odbiega od naszych wyobrażeń. - Jeśli zjedzą ze trzy pierogi z kapustą, nic wielkiego się nie stanie, ale zawodnicy muszą mieć świadomość, że w okresie wolnym od grupowych treningów obciążenia wysiłkowe są znacznie niższe. W związku z tym każde odstępstwo od zaleceń dietetycznych zadziała na ich niekorzyść - mówi dietetyk Śląska. Kutia? Piłkarze nie powinni jej jeść z uwagi na dużą zawartość cukrów prostych. Zupa grzybowa? Jak najbardziej, pod warunkiem że nie jest zabielana śmietaną. Ciasto? OK, ale marchewkowe, na pełnoziarnistej mące. Karp? Niezalecany. Człowiek nie mający za wiele wspólnego z wyczynowym sportem uciekłby od tak zastawionego stołu z krzykiem.

 

SportoweFakty.pl - Plany transferowe Śląska: „Rozglądamy się za wzmocnieniem ofensywy”

 

Do końca tegorocznych rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy pozostały jeszcze dwa spotkania. Potem zawodnicy udadzą się na urlopy, a do pracy zabiorą się włodarze klubów, którzy będą pracować nad wzmocnieniami. Pierwsze decyzje w poszczególnych klubach już oczywiście zapadają.  Śląsk Wrocław jak na razie ma za sobą bardzo udaną rundę. Pod okiem Tadeusza Pawłowskiego wrocławianie w tym sezonie jeszcze nie przegrali spotkania na własnym stadionie, a do tego przyzwoicie radzą sobie także w potyczkach wyjazdowych. W związku z tym Śląsk plasuje się w ścisłej czołówce tabeli najwyższej klasy rozgrywek w Polsce. We Wrocławiu już jednak myśli się o wzmocnieniach drużyny, której kadra nie jest zbyt szeroka - zwłaszcza jeżeli chodzi o zawodników ofensywnych. - W defensywie mamy wielu chłopców, możemy wystawić praktycznie dwie formacje obrony. Defensywnych pomocników też mamy kilku. Rozglądamy się za wzmocnieniem ofensywy. Przede wszystkim chętnie bym zobaczył dobrego, szybkiego skrzydłowego. W meczu zmienia się zawodnika na skrzydle, bo jeden jest w stanie wytrzymać 60 minut i trzeba wpuścić kogoś, kto zapewni taką samą jakość - mówi Tadeusz Pawłowski.  Na razie w roli zmiennika na skrzydło świetnie sprawdza się Krzysztof Ostrowski. - Krzysiek daje zmiany na bardzo wysokim poziomie, ale cały czas możemy coś jeszcze poprawić - mówi szkoleniowiec.

 

Super Express - Dobro wróciło do Mili (Rozmowa z Michałem Globiszem)

 

Widziałem gole Sebastiana Mili z Niemcami i Gruzją. Zobaczyłem je dzięki jego pomocy. Okazane przez Sebka dobro wróciło do niego - mówi były trener reprezentacji juniorów Michał Globisz (68 l.), który przed kilkoma miesiącami w Chinach przeszedł operację leczenia wzroku za pomocą komórek macierzystych.

 

Oglądał pan świetne występy Sebastiana Mili w kadrze? Wspominam o nim, bo to właśnie lider Śląska wyszedł z inicjatywą pomocy dla pana. 

Widziałem jego gole z Niemcami i Gruzją. Można powiedzieć, że los wynagrodził Sebastianowi dobre serce, które mi okazał. Każdy dobry uczynek wraca do człowieka. I tak właśnie jest w przypadku Sebastiana. W ogóle dużo ludzi o mnie pamięta. Ostatnio odwiedził mnie były prezes PZPN Michał Listkiewicz. Zaprosił mnie na koncert Glenna Millera, który odbył się w Teatrze Muzycznym w Gdyni. To był udany wieczór, rewelacja, prawdziwa uczta. Jak mówił przed laty krytyk Jerzy Waldorff: muzyka łagodzi obycząje.  

 

Wróćmy do futbolu. Spodziewał się pan takiej reaktywacji Mili w reprezentacji Polski?  

Dziwiło mnie, że tak kreatywny piłkarz jest pomijany w drużynie narodowej. Już dawno powinien dostać szansę. Teraz sięgnął po niego selekcjoner Adam Nawałka i się nie zawiódł. Dyspozycja Mili nie jest dla mnie zaskoczeniem.

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław