Wydarzenia

Magiera: Mamy być skupieni na sobie

2021-10-01 13:30:00
- Musimy poradzić sobie z tym, jaka będzie panować tam atmosfera. Jako zespół mamy być skupieni na sobie i grać odważnie - mówił Jacek Magiera na konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań.
Jacek Magiera: Victor Garcia nie jedzie do Poznania, nie jest jeszcze gotowy. Mark Tamas jedzie z zespołem. Nie był z nami przez dziesięć dni, przechodził rehabilitacje. Byłem z nim w kontakcie. To reprezentant Węgier, doświadczony zawodnik. To, że nie był z nami kilka dni nie ma znaczenia. Jest gotowy pomóc drużynie. Czy zagra od początku, czy rozpocznie mecz z ławki to jeszcze się okaże.
 
Nie zastanawiam się nad tym, kto jest faworytem. Patrzę na Śląsk i na to, co musimy zrobić. Z perspektywy kibicowskiej można powiedzieć, że Lech jest faworytem, to lider tabeli. Naszym celem jest dobra gra i chcemy przywieźć do Wrocławia punkty.
 
Oglądałem mecz Lecha z Jagiellonią, staram się oglądać każde spotkanie polskiej ligi. Wczoraj oglądałem też Legię w Lidze Europy. Gratulacje z okazji świetnego występu. Jeśli chodzi o poprzedni mecz Lecha to w pierwszej połowie byli zdecydowanie lepszym zespołem, ale byli też nieskuteczni. To problem Lecha, nie nasz. Przede wszystkim analizowaliśmy nasz mecz z Wisłą Płock. Od poniedziałku przygotowujemy się na spotkanie z Lechem. Na pewno można nazwać ten mecz hitem kolejki, w końcu zagrają ze sobą lider i wicelider tabeli.
 
Szymon Lewkot ma duży potencjał, nie wycofuję się z tego. Powiedziałem na odprawie, że w Poznaniu możemy wygrać przede wszystkim głową. Musimy poradzić sobie z tym, jaka będzie panować tam atmosfera. Jako zespół mamy być skupieni na sobie i grać odważnie. Pracowaliśmy w tym mikrocyklu nad mentalnością, ale nie zapominaliśmy też o aspektach taktycznych. Ten mecz będzie ważny pod względem budowania pozycji takich zawodników jak Szymon, ale też innych.
 
Sytuacja z meczu z Legią siedziała w głowie Szymona. Umówiłem się z nim na spotkanie kilka dni później. On nie mógł pojechać z drużyną do Radomia, bo pauzował za kartki. Graliśmy w siatkonogę i poruszyliśmy ten temat. Chciałem go zostawić samego przez kilka dni, żeby to przetrawił. Zmiana była zaplanowana w kontekście dobra drużyny. Mógł osłabić zespół, jego działania były opóźnione. Ta zmiana była szykowana od mniej więcej 22. minuty. To nie była pokazówka, tylko normalna rzecz. Szymon dzięki temu będzie mocniejszym i lepszym zawodnikiem. Dzisiaj nie ma u niego po tym śladu, zagrał bardzo dobrze z Wisłą Płock. Jest na fali wznoszącej i jutro mam nadzieję, że też tak będzie. Żółta kartka z Legią była efektem jego spóźnionych reakcji. Wszystko działo się dla niego za szybko. On grając coraz więcej takich meczów o stawkę zaadaptuje się do tego. Będzie reagował spokojniej, ale jednocześnie szybciej. Takie mecze wygrywa się głową. Poświęcamy temu sporo uwagi i pracujemy z zawodnikami indywidualnie nad tym aspektem.
 
Lech ma sporo jakości. W każdej formacji ma zawodników o dużej renomie. Ci, którzy przyszli, jak choćby Ba Lua, pokazują się z dobrej strony. Są tam też inny świetni piłkarze, między innymi Amaral, Ishak i Tiba. Kluczem do zwycięstwa będzie dobra gra w każdym elemencie. Musimy pokazać to, co potrafimy i tak do tego podchodzimy. Cieszę się na myśl o takich meczach i z tego, że na stadionie będzie 30 tysięcy kibiców. To docenienie Lecha, ale też tego, kto przyjeżdża. Chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni.

U Diogo Verdaski jest tendencja zwyżkowa. Potrzebował czasu, żeby zaadaptować się do gry w naszym kraju. Na początku był niecierpliwy, bo w Izraelu z rożnych powodów przez rok nie grał w piłkę. Pracuje, coraz lepiej się rozumie w szatni z zawodnikami i częściej pokazuje swoje wysokie umiejętności. To zawodnik, który potrafi z trudnej sytuacji wyjść łatwym podaniem i jestem przekonany, że będzie grał jeszcze lepiej. Najważniejsza w tym wszystkim jest rywalizacja. Dino Stiglec to dobry przykład. Długo nie grał, przegrał rywalizację z Garcią, a kontuzja Hiszpana sprawiła, że Dino pojawił się z Wisłą i zagrał bardzo dobrze. Ta gotowość, o której cały czas mówimy. Na przykład Poprawa pali się do gry, czeka na szansę i jak ją dostanie - to ma wykorzystać.
 
Sprowadzając do klubu zagranicznego piłkarza w formacji ofensywnej, oczekujemy skuteczności i goli. Caye Quintana nie wpisał się jeszcze na listę strzelców, choć miał kilka znakomitych okazji. Wymagamy tego od niego. Na dziś tych liczb brakuje i nie jesteśmy z tego zadowoleni, on o tym wie. Do doświadczony zawodnik, ale wymagania do niego są wyższe jeśli chodzi o skuteczność. Dziś nie strzela, ale liczę, że w najbliższym czasie pokaże swoje umiejętności.
 
Marcel Zylla nie trenował pół roku, bo wypadł pod koniec kwietnia. Nie jest jeszcze gotowy, by rywalizować o miejsce w jedenastce i nie jedzie z nami do Poznania. Z Wisłą był na ławce rezerwowych bardziej ze względów taktycznych, gdybyśmy pod koniec potrzebowali zmiany na pozycji młodzieżowca. Wcześniej wszedł Iskra, nie robiliśmy więc wymiany młodzieżowców. Chciałbym, żeby Marcel zagrał przez 30 minut w meczu rezerw z Sokołem. Takie mecze sż mu bardzo potrzebne. 
 
Co do Patryka Janasika mogę powiedzieć, że jedzie z drużyną do Poznania.
Jakub Iskra zagrał pół godziny z Wisłą Płock. Po jego dośrodkowaniu sędzia podyktował rzut karny, więc można powiedzieć, że ma pół asysty. Zadebiutował z Radomiakiem w bardzo trudnym momencie. W Pucharze Polski grał od początku. Teraz ocenia się to spotkanie przez pryzmat porażki, ale występ zespołu był bardzo dobry, choć najważniejszym minusem była nieskuteczność. Tak jest czasem w sporcie. Potrafi zaskakiwać pozytywnie i negatywnie. W tym przypadku to zaskoczenie nie było dla nas przyjemne. Kuba Iskra mierzy się z nową rzeczywistością - piłką seniorską - ale nie zauważyłem, by cokolwiek mu przeszkadzało. Każdy jest inaczej skonstruowany. Liczę na niego. Zależy mi na tym, by walczył o miejsce w składzie. Za kilka miesięcy będziemy podejmować decyzję, co do jego przyszłości w Śląsku.
 
Marcel Zylla to zawodnik na pozycję numer dziesięć. Bywały mecze, gdzie grał w środku, w Bayernie Monachium grał na skrzydle. Uważam, że dla niego nasz system jest optymalny i pozycja na „dziesiątce” mu pasuje. Gdy Marcel wróci do formy, będzie rywalizował z Mateuszem Praszelikiem. Może być tak, że dwóch młodzieżowców wystąpi na tej pozycji, jeśli oczywiście wygrają rywalizację. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że młody gra bo jest młody, musi pokazać, że zasługuje na miejsce w składzie. 
 
Autor: Grzegorz Krawczyk, Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław