Wydarzenia

Odbudować Twierdzę!

2015-03-08 12:00:00
Po meczu w Warszawie, w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski, Śląsk wraca do ligowej rzeczywistości, chcąc odbudować wrocławską twierdzę, zdobytą niedawno przez Jagiellonię. Rzeczywistość ligowa nie różni się specjalnie od tej pucharowej, bo i tu naprzeciwko WKS-u staje warszawska Legia. We Wrocławiu zielono-biało-czerwoni chcą zrewanżować się za… rewanżowy mecz ćwierćfinału. Początek spotkania już o 18.

Przygoda Śląska z Pucharem Polski zakończyła się 120-minutowym pojedynkiem w Warszawie, zwieńczonym konkursem rzutów karnych. Niestety, jedenastki lepiej wykonywali gospodarze, a w szeregach WKS-u pomylili się bracia Paixao i Milos Lacny. Swoje zrobił tylko Tom Hateley. Teraz, w ligowym meczu, w jego ślady musza pójść pozostali zawodnicy Trójkolorowych. Zabranie co prawda Mateusza Machaja - zdobywca pięknego  gola w ostatniej kolejce jest zawieszony za żółte kartki - ale w stolicy z dobrej strony pokazał się Peter Grajciar, który powinien kierować grą wrocławian na Stadionie Wrocław. Naprzeciwko znów staje Legia - druga najlepsza defensywa ekstraklasy - dlatego potrzeba będzie sporo inwencji i kreatywności w ofensywie, którą może zapewnić Słowak .


- Skupiamy się na lidze i Pucharze Polski - zapowiedział po przegranym dwumeczu z Ajaxem Amsterdam Henning Berg, trener naszych najbliższych rywali. Holendrzy okazali się drużyną dużo bardziej dojrzałą i skuteczną. Ostatecznie Polacy przegrali dwumecz 0:4, zamazując nieco dobre wrażenie, jakie zostawili po fazie grupowej Ligi Europy. Arkadiusz Milik, napastnik Ajaxu, strzelił Legii trzy gole w dwumeczu, wyrzucając rodaków za burtę rozgrywek. Rozgrywek, które mimo odpadnięcia Wojskowych wrócą do Warszawy jeszcze w tym sezonie. Na Stadionie Narodowym rozegrany zostanie finał Ligi Europy.


Nie wiemy jeszcze, czy Milik wystąpi we wspomnianym finale, wiemy za to jak z jego byłymi kolegami z Górnika Zabrze poradzili sobie piłkarze Śląska Wrocław w ostatniej ligowej kolejce. Po jednym z najlepszych spotkań sezonu w całej lidze wrocławianie zremisowali na Górnym Śląsku 3:3. Szybko stracony gol nie załamał gości, którzy za sprawą Marco Paixao jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. W drugiej połowie dwukrotnie - po trafieniach Mateusza Machaja i Flavio Paixao - WKS obejmował prowadzenie. Górnicy za każdym razem dawali jednak radę wyrównać, a wynik meczu z rzutu karnego ustalił Mariusz Magiera, wykorzystując rzut karny pięć minut przed końcowym gwizdkiem.


W Zabrzu wrocławianie pokazali skuteczną ofensywę, czego brakowało we wcześniejszych ligowych pojedynkach - z Cracovią i Jagiellonią. Do wygranej zabrakło szczelniejszej defensywy, którą od kilku spotkań kieruje wielka nadzieja Śląska - Jakub Wrąbel. Młody bramkarz według trenera Pawłowskiego to „jeden z najbardziej utalentowanych zawodników na tej pozycji w Polsce”. I jeśli ktoś w tej kwestii nie zgadza się z naszym trenerem - nie zna się na futbolu.


Defensywa pod dowództwem Wrąbla w każdym meczu traci przynajmniej jedną bramkę. Jeżeli uda zatrzymać się ten trend – wygrana będzie na wyciągnięcie ręki. Co prawda mniej bramek od Legionistów traci tylko Lech, ale brak gola dla Śląska na Stadionie Wrocław to naprawdę rzadkość. A biorąc pod uwagę, że zdarzyło się to w ostatniej ligowej kolejce granej u siebie - 0:1 z Jagiellonią - zdobycie gola przeciwko warszawianom wydaję się być naturalne. W Warszawie udało się raz, jednak gospodarze zdołali wyrównać. Teraz ma być inaczej.


- Na pewno, jak zawsze w meczach tych dwóch drużyn, czeka nas teraz ciekawe widowisko. Legia pokazała już, że potrafi być silna w ofensywie. Tak samo jak Śląsk. My musimy jednak poprawić przejścia do defensywy i zacząć dzięki temu zdobywać punkty. Wiemy, że detale nad którymi pracujemy będą decydowały o naszych sukcesach w przyszłości - mówi Paweł Barylski, drugi trener WKS-u. Detale odegrają na pewno niebagatelną rolę. W końcu oba zespoły znają się bardzo dobrze i trudno będzie jakkolwiek zaskoczyć rywali.


- Znamy się z Legią, wiemy jak grają, oni wiedzą jak my. W porównaniu do pucharowego mecz w Warszawie dojdzie Vrdoljak i Rzeźniczak, ale większych zmian nie powinno być. Myślę, że Legia dużo nie zmieni i my też nie. Chyba, że Legia wyjdzie innym zespołem. My wyjdziemy tym samym - zapewnia Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec wrocławian. Oby wynik nie był jednak ten sam, co w dotychczasowych spotkaniach z Legią. W lidze było 3:4 na Łazienkowskiej, w Pucharze - dwa razy po 1:1. Śląsku, pora na wygraną! Tylu zgromadzonych na trybunach kobiet, w dniu ich święta, nie można zawieść. Na trzy punkty czekamy w niedzielę o 18 na Stadionie Wrocław!

 

Relację tekstową z tego spotkania można śledzić po kliknięciu w: Śląsk - Legia (relacja live).

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław