Pawłowski: Obrona musi być stabilniejsza

Tadeusz Pawłowski: Bardzo dobrze zaczęliśmy, szybko objeliśmy prowadzenie. Potem było zbyt nerwowo, nie opanowaliśmy środka pola, a po dwóch błędach w defensywie Korona wyszła na prowadzenie. Bardzo dobre wejście Picha w drugiej połowie dało nam wyrównanie. Później mecz różnie mógł się ułożyć. Myśle, że publiczność zobaczyła dużo akcji i na pewno z obu stron były sytuacje bramkowe. Gratuluję drużynie, mamy 38 punktów i zbliżamy się do magicznej 40. Chcemy przekroczyć tę granicę, żeby być w górnej ósemce i spokojnie budować zespół. Tu w Kielcach jest trudny teren, wiele drużyn się o tym przekonało. Wracamy i pracujemy, kolejny mecz w Łęcznej.

Obrona musi być bardziej stabilna, bo zdobywamy 3 gole Zabrzu, dwa dziś, a pełnej puli ciągle nie ma. Jeśli będziemy stabilni w tyłach, to można pomyśleć o miejscu w czołówce. Gdy przyjdzie podział punktów, drużyny które do końca będą w formie, staną na trzech pierwszych miejscach gwarantujących LE. Są błędy w naszej defensywie - z Legią dwa gole po rogach, dziś dwie podobne bramki po naszych błędach, kiedy byliśmy spóźnieni. Wszystko musi być domknnięte, nie można puścić zawodnika, by dośrodkował, ani zostawić wolnego przed bramką.

Dużo pracy jeszcze przed nami, ale wiedzieliśmy przed rozgrywkami, że to będzie dla nas trudny sezon. W ciągu roku straciliśmy około 12 bardzo dobrych zawodników. To jest maksimum, co możemy zrobić. Mamy komfortową sytuację i jeżeli przekroczymy 40 punktów, to chłopcy będą spokojniej grali. Jest duża presja, sami zawodnicy postawili sobie wysoko poprzeczkę, chcąc się dostać na podium. Przed następnym spotkaniem wypadają nam Hołota i Dudu, ale musimy sobie radzić, to nie koniec świata. Na pewno są to bardzo dobrzy defensywni zawodnicy, ale mamy innych, kadra liczy 24 zawodników. Będziemy chcieli załatać braki i sprawić w Łęcznej niespodziankę.