Wydarzenia

Po torach na podium

2015-04-25 10:50:00
1
Ostatni w rundzie zasadniczej mecz wyjazdowy wrocławianie zagrają w Poznaniu. Pojedynek z Lechem to nie tylko walka o ważne punkty przed podziałem tabeli, ale także szansa dla Śląska, by zbliżyć się do ligowego podium. Najpierw trzeba jednak przestawić zwrotnice na torach poznańskiej lokomotywy…

Przełamanie trwającej od 12 grudnia serii dziesięciu meczów bez wygranej dało zawodnikom Śląska spory zastrzyk energii i - jak powiedział Robert Pich, skrzydłowy wrocławian - „psychika poszła do góry”. Brak wygranej ciążył zawodnikom, trenerom, a także kibicom, którzy w dużej grupie jeździli za Śląskiem czy to do Łęcznej czy do Gliwic, robiąc wszystko co w ich mocy, by pomóc drużynie. Zwyciężyć udało się jednak dopiero w meczu przyjaźni z Lechią. Na Stadionie Wrocław WKS zagrał bardzo skutecznie i był wyraźnie lepszym od biało-zielonych, którzy tydzień wcześniej poradzili sobie z Legią Warszawa. Pewne 3:0, po których Tadeusz Pawłowski z poczuciem ulgi może prowadzić drużynę w decydujące spotkania, było bardzo potrzebne.


Do spotkania z Lechem wrocławianie przystąpią w znacznie lepszych humorach także ze względu na zapewnienie sobie miejsca w grupie mistrzowskiej po podziale ligi. Trójkolorowi zgromadzili jak na razie 43 punkty i zajmują obecnie 4. lokatę w tabeli. Śląsk jest do tej pory ostatnim zespołem pewnym gry w grupie mistrzowskiej. Oprócz niego są to jeszcze: Jagiellonia, Legia i właśnie Lech. Poznaniacy plasują się dwa miejsce wyżej, są wiceliderami tabeli z 48 oczkami na koncie.


Ostatnie dwa spotkania były dla Lecha szansą nawet na przeskoczenie w tabeli warszawskiej Legii. W meczach z Koroną Kielce i Górnikiem Łęczna Kolejorz był zdecydowanym faworytem i gdyby zgarnął sześć punktów, siedziałby teraz w fotelu lidera. Zgarnął jednak tylko dwa, a szczególnie wyjazdowy mecz na stadionie beniaminka był w wykonaniu podopiecznych Macieja Skorży bardzo słaby. -Wydawało się, że w tych dwóch ostatnich meczach zdobędziemy komplet punktów. Niestety nie udało się tego celu zrealizować .Przed nami teraz bardzo ważny mecz, w którym będziemy chcieli pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy - mówi Tomasz Rząsa, asystent trenera Macieja Skorży.


Pierwszy pojedynek tych drużyn w obecnym sezonie zakończył się podziałem punktów. We Wrocławiu Śląsk zremisował z Lechem 1:1, a punkt zapewnił gol Mateusza Machaja, który swoją pierwszą ligową bramką dla WKS-u wyrównał  stan meczu w 70. min gry. - Nie można patrzeć na to, co było wtedy. Lech to markowa drużyna już z samej nazwy i do każdego meczu z nimi trzeba być dobrze przygotowanym. Wierzę, że podopieczni Macieja Skorży są w optymalnej formie i będzie to na pewno niełatwe dla nas spotkanie, ale i my po ostatnim zwycięstwie idziemy w dobrym kierunku, czujemy się coraz pewniej i jedziemy do Poznania po trzy punkty - zapowiada Mateusz Machaj przed sobotnim meczem.


Na INEA Stadion nie zobaczymy w sobotę dwóch czołowych piłkarzy gospodarzy - Zaura Sadajewa i Darko Jevticia. Gruziński napastnik w Łęcznej po raz 4. w tym sezonie trafił do siatki, jednak już po raz 8. obejrzał także żółtą kartkę, co skutkuje przymusową absencją. Z tego samego powodu Maciej Skorża nie będzie mieć do dyspozycji szwajcarskiego rozgrywającego. Strzelec gola na Stadionie Wrocław (w jesiennym meczu Śląska z Lechem) przeciwko Górnikowi obejrzał czwarte w sezonie „żółtko” i nie będzie mieć okazji by znów „ukłuć” Mariusza Pawełka.


 - Nie zwracamy uwagi na problemy przeciwnika. Nasza taktyka się nie zmienia. Lech jest stabilnym zespołem i nawet przy wypadnięciu kilku graczy ma możliwość zastępstwa - mówi przed sobotnim starciem w Poznaniu Paweł Barylski , drugi trener Śląska Wrocław. Asystent Tadeusza Pawłowskiego dodaje także, że do meczu Trójkolorowi przygotowują się bez trzech zawodników: Lukasa Droppy, Dudu Paraiby oraz Juana Calahorro. Juanito nie zagra już do końca sezonu, powrotu Droppy i Dudu należy spodziewać się znacznie szybciej, jednak raczej jeszcze nie na sobotnie spotkanie.


- Ostatnio wszyscy mieliśmy wiele obaw związanych z kwestią mentalną. Nasze starania nad poprawieniem tego elementu zdały egzamin.  Musimy myśleć cały czas o naszej drużynie i o stworzeniu jedności w tych 11 graczach na boisku i 28 w kadrze. Oni muszą stworzyć jedną toczącą się kulę, która dobrze odnajdzie się i w ataku i w obronie.  Śląsk zawsze opierał swoje wyniki o grę zespołową i wiemy, że to jest klucz, którego musimy użyć, żeby w 9 nadchodzących spotkaniach spełnić nasze cele - dodaje Paweł Barylski. Pierwszym z serii małych celów do spełnienia jest pokonanie Lecha Poznań. Śląsk chce pokonać Kolejorza i torami ruszyć w stronę ligowego podium. Okazja do tego w sobotę o 20:30. 

Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław