Wydarzenia

Poniedziałkowe gazety o Śląsku Wrocław

2014-09-22 09:50:12
Zapraszamy na pierwszy w tygodniu przegląd prasy. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najciekawsze informacje dotyczące Śląska Wrocław.

Gazeta Wrocławska - Nie latam w chmurach (rozmowa z Krzysztofem Ostrowskim)

 

Po raz kolejny po wejściu na boisko odmienił Pan losy meczu. Pana asysta zapewniła Śląskowi wygraną w trudnym meczu z Koroną Kielce.

Wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie inne niż z Legią. Można nawet powiedzieć, że trudniejsze. Dużo trzeba było się nabiegać. Fajnie, że pomogłem drużynie, ale oczywiście nie można przypisywać wszystkich zasług. Cała drużyna walczyła na to, żeby wypracować akcję, ale też nie stracić gola. Cieszę się ze swojej asysty, ale radość jest też po stronie kolegów czy sztabu szkoleniowego, bo wszyscy pracujemy na wynik.

 

(…)

 

Widać też, że Krzysztof Ostrowski jest w gazie. Chyba nikt nie będzie teraz Panu tak wnikliwie zaglądać w metrykę.

Nie patrzę na to, bo wiem jak się czuję. Były te cięższe dni, teraz są te lepsze. Jednak nasza forma nie bierze się z niczego. Ciężko trenujemy, to nie jest sielanka. To wszystko procentuje. Myślę, że dla trenera nie ma znaczenia, kto ma ile lat. Jeśli jest w formie, to będzie wystawiany.

 

Eksperci coraz częściej was chwalą. Myśli Pan, że styl Śląska Wrocław pozwala myśleć o walce nawet o europejskie puchary?

Zdecydowanie tak. Od początku wiedzieliśmy w jakim kierunku idziemy i na co nas stać. Cały czas szlifujemy grę piłką, prostopadłe podania, utrzymywanie się przy piłce, ofensywne rozgrywanie akcji. Zaczyna to przynosić efekty, bo jest materiał, trzeba go tylko oszlifować.

 

Słowo Sportowe - Prezent Ostrego dla Flavia

 

Piłkarze Śląska nadal są od 23 lutego niepokonani na własnym stadionie. To już 12 spotkań bez porażki, w których strzelili tuzin bramek, a stracili tylko trzy. W piątek zwyciężyli 1:0 Koronę Kielce, a jedynego gola zdobył obchodzący 30 urodziny Flavio Paixao. Dziewięć lat i 4 miesiące upłynęły od czasu, kiedy jedyny dotąd raz Tadeusz Pawłowski i Ryszard Tarasiewicz zasiedli na ławkach rezerwowych w meczu pomiędzy prowadzonymi przez siebie drużynami. Pawłowski był wówczas szkoleniowcem Motobi, a Tarasiewicz - Śląska. Mecz rozegrany 15 maja 2005 roku w Kątach Wrocławskich w ramach rozgrywek ówczesnej III ligi zakończył się bezbramkowym remisem. (…) Faworytem, zwłaszcza po znakomitym spotkaniu z Legią w Warszawie, byli gospodarze. I wydawało się, że Śląsk już na samym początku meczu wyjdzie na prowadzenie. Sebastian Mila kapitalnym zagraniem w obrębie pola karnego stworzył wymarzoną okazję Pawłowi Zielińskiemu. Wystarczyło tylko dołożyć głowę i w miarę dokładnie przymierzyć, aby trafić do pustej bramki. Obrońca Śląska głowę dołożył, ale przymierzył fatalnie z 10 metrów nie trafiając w bramkę. (…) Widząc, że ofensywa jego zespołu jest dość niemrawa, Pawłowski dokonał po godzinie gry dwóch zmian. M. in. za Mateusza Machaja wszedł Krzysztof Ostrowski i po raz kolejny udowodnił, że znakomicie czuje się w roli jokera. Już pierwszym swoim dotknięciem piłki stworzył znakomitą sytuację Zielińskiemu, ale ten po raz kolejny główkując z kilku metrów, nie trafił w bramkę. Jednak już w 73. minucie będący tuż za polem karnym rywali „Ostry”, leciuteńko, technicznie zagrał do Flavio Paixao, a Portugalczyk, równie technicznym strzałem dał wrocławianom prowadzenie. Sprawił sobie tym samym wspaniały prezent, na 30 urodziny, które obchodził dokładnie w dniu meczu. - Nie zamówiłem sobie koszulki z napisem „Joker” - śmieje się prezentujący ostatnio kapitalną dyspozycję Ostrowski. (…) Ostrowskiego bardzo chwali Pawłowski, który uważa go wręcz za wzór dla młodych zawodników i jest za tym, aby po zakończeniu kariery Ostrowski zostałw klubie.

 

Fakt - Zanim wróci brat, muszę nastrzelać goli

 

Odkąd Portugalczyk jest pomocnikiem, gra świetnie i zdobywa kolejne bramki. To być może jedna z kluczowych decyzji sztabu szkoleniowego Śląska. Odkąd Flavio Paixao (30 l.) przestał grać na środku ataku, strzela jak z nut. W ostatnich trzech meczach skrzydłowy pokonywał bramkarzy rywali aż cztery razy. - Trzeba trochę nazdobywać tych bramek, żeby zbudować sobie przewagę nad Marco, zanim on wyleczy kontuzję - żartuje Flavio. - Na poważnie, myślę, że moja forma strzelecka z ostatnich spotkań jeszcze bardziej zmotywuje Marco do pracy przy rehabilitacji i do szybszego powrotu. To będzie z korzyścią dla drużyny, bo mój brat to najlepszy piłkarz w ekstraklasie - mówi obecny kapitan Śląska. Flavio, który bramką w meczu z Koroną sprawił sobie i bliźniakowi piękny prezent na 30. urodziny, od początku nie ukrywał, że nie czuł się dobrze w przymusowej roli snajpera. Teraz, kiedy jest skrzydłowym, idzie mu znacznie lepiej. - To dla niego bardziej naturalna pozycja. Już nawet nie chodzi o to, że po przywróceniu na skrzydło zaczął strzelać gole. On po prostu nie lubi grać tyłem do bramki, a jako wysunięty napastnik był do tego zmuszony. Teraz na skrzydle może grać przodem. Dzięki temu lepiej wykorzystuje swoją szybkość i umiejętności gry jeden na jeden - ocenia trener Śląska Tadeusz Pawłowski (61 l.). Piłkarz nie ukrywa, że na swojej ulubionej pozycji czuje większy komfort psychiczny. Być może to jest też klucz do tego, że jest tak skuteczny. Na szpicy był ciągle porównywany z bratem. Tymczasem jako zawodnik drugiej linii bywał w przeszłości nie najgorszym egzekutorem. Jako piłkarz irańskiego Tractora Sazi w dwóch sezonach z rzędu potrafił strzelić dwucyfrową liczbę goli. - Mój rekord życiowy to 13 goli łącznie w lidze i o puchary. Teraz mam cztery, ale do końca sezonu jeszcze daleko. Przecież rekordy są po to, by je bić - kończy Flavio.

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław