Wydarzenia

Przegląd czwartkowych artykułów o Śląsku Wrocław

2015-07-16 09:55:00
3
Zapraszamy na poranny tradycyjny przegląd prasy o Śląsku Wrocław. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy najciekawsze artykuły dotyczące największego klubu w regionie.

Gazeta Wrocławska - Śląsk musi zagrać z wątroby

 

Dziś pierwszy mecz Śląska Wrocław z IFK Góteborg w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy (g. 20.30). Poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko - w przenośni i dosłownie, bo Szwedzi to nie ułomki. 

 

- Są dobrzy fizycznie i do końca biegają, ale jak zagramy z wątroby, to damy radę - rzucił Paweł Zieliński zapytany, czy widział już, jak grają zdobywcy Pucharu Szwecji.  Paradoksem jest to, że jeszcze niedawno trener Tadeusz Pawłowski zwracał uwagę na niski skład Śląska, a tymczasem wśród Wikingów drągali nie brakuje. 182 cm mają tam najniżsi zawodnicy, w tym duński napastnik Lasse  Vibe (najlepszy strzelec drużyny), ale generalnie wszyscy pozostali mierzą grubo ponad 185 cm. To może być spory problem WKS-u. Dlatego niewykluczone, że w obronie pojawi się dziś najwyższy z wrocławskich stoperów - Adam Kokoszka. Atutem IFK jest też fakt, że grająca w systemie wiosna-jesień liga szwedzka jest właśnie w środku zmagań.

 

Gazeta Wyborcza - Rozbić szwedzki mur

 

Dobrze pojedynki ze szwedzkimi drużynami wspomina Kamil Biliński. Napastnik wrocławian jeszcze jako zawodnik Dinama Bukareszt dwukrotnie mierzył się w meczach towarzyskich ze szwedzkimi ekipami.  - Rok temu grałem w sparingach z IFK Goeteborg i Elfsboigiem. W obu spotkaniach strzeliłem po bramce. Widocznie mam sposób na Szwedów.  Oby i tym razem było podobnie - tłumaczył uśmiechnięty Biliński na konferencji prasowej.  

 

Ale w Szwecji nikt porażki w dwumeczu ze Śląskiem sobie nie wyobraża. Drużyna IFK z Wrocławia chętnie wyjechałaby z remisem. Dokończyć dzieła piłkarze IFK mieliby na własnym boisku. Na stadionie Gamla Ullevi niepokonani pozostają od kwietniowego meczu z Malmoe FF (porażka 0:1). W obecnym sezonie przed swoimi kibicami stracili zaledwie pięć bramek, a we wszystkich 21 tegorocznych spotkaniach o stawkę - 11 goli.  W sporej mierze to zasługa szwedzko-norweskiej defensywy z silnymi stoperami Mattiasem Bjarsmyrem i byłym graczem Celticu Glasgow Thomasem Rogne na czele. (…)

 

- Piłkarze Joergena Lennartssona grają banalny futbol. Szybkie przejęcie piłki i błyskawiczne podanie do skrzydłowych bądź ruchliwych napastników. Solidna defensywa i żelazna dyscyplina - tym zawodnicy z Goeteborga wygrywają mecze - tak o szwedzkiej drużynie mówią tamtejsi dziennikarze.  Sztab szkoleniowy Śląska zespół z Goeteborga obserwował na żywo w miniony weekend. Barylski po analizie ostatniego ligowego spotkania podopiecznych Lennartssona z Norrkoeping (0:0) przyznał: - Zbilansowanie zespołu to największy atut IFK Grają standardowym systemem z dwójką napastników, czyli typową skandynawską piłkę. W pewnym sensie przypominają nam mistrzowski Śląsk z sezonu 2011/12.

 

Przegląd Sportowy - Mogą być nieprzewidywani

 

Kilka miesięcy temu trener Tadeusz Pawłowski z zazdrością patrzył na piłkarzy Lecha i Legii, których trenerzy grając co kilka dni mogli sobie pozwalać na roszady w składzie. Teraz sam ma komfort. Może nie na taką skalę, ale - jak zapowiada - nie zawaha się korzystać z przywileju. (…)

 

Minęło kilka miesięcy. Śląsk dziś mierzy się z IFK Goteborg. W porównaniu do dwumeczu z Celje, gdzie na ławce miał prawie samych młodzieżowców, doszli Adam Kokoszka, Marcel Gecov i Kamil Biliński. Wreszcie możliwa jest rotacja! Słowo, które we wrocławskim słowniku niemalże nie istniało, nagle zaczyna być odmieniane przez wszystkie przypadki. 

 

- Mówiłem o tym chłopcom na treningu: nareszcie jest to, czego wszyscy chcieliśmy. Możemy lepiej się regenerować i być choć trochę nieprzewidywalni dla przeciwnika. OK, spośród nowych, tylko Kokoszka i Kiełb byli z nami w okresie przygotowawczym, ale jeśli chodzi o możliwości kadrowe, jest znaczny postęp. Będę ratował, choć w granicach rozsądku. Muszę myśleć nie tylko o Goteborgu. W niedzielę jest ligowy mecz z Legią, a ja nie chcę zostać na starcie ligi w blokach i potem gonić górną ósemkę z wywieszonym językiem - mówi szkoleniowiec wrocławian.

 

Przed spotkaniem ze Szwedami wskazuje na dużą klasę piłkarską rywala, ale i emanuje optymizmem. Nawet problemy zdrowotne Flavio Paixao specjalnie nie popsuły mu humoru. Portugalczyk trenuje i będzie w kadrze meczowej, ale jak stłuczenie pleców doznane w drugim starciu z NK Celje wpłynie na jego postawę - tego nie wiadomo.  - Od paru dni śpię już spokojnie, bez względu na to, co się dzieje z Flavio. Ten zespół nie jest psychicznie uzależniony od obecności lub absencji jakiegokolwiek zawodnika. Można było grać pół roku bez jego brata, za to z fałszywym napastnikiem. Można było z Flavio i Marco razem, choć wielu narzekało, że bliźniacy nie mogą być jednocześnie na boisku. Skoro tak się działo, to jestem w stanie wyobrazić sobie również dzień, w którym nie będę mógł postawić na Flavio. A w czwartek wystawię po prostu zdrową, najlepszą jedenastkę zawodników - zapowiada szkoleniowiec.

 

Fakt - Wzmocnienia przyszły za późno

 

Dla Śląska wizyta IFK Goeteborg to okazja do przepędzenia starych koszmarów sennych. Trzy lata temu inny zespól ze Szwecji - Helsingborg bardzo brutalnie obudził wrocławian ze snu o fazie grupowej Ligi Europy.  Mamy w czwartek trudne zadanie. IFK Goeteborg w naszej ocenie jest lepszym zespołem niż trzy sezony temu Helsingborg. Nasz najbliższy przeciwnik to drużyna dobrze zbilansowana, z szybkim i niebezpiecznym kontratakiem - ocenia drugi trener Śląska Paweł Barylski (40 l.), który w2012 roku byl w sztabie ówczesnego trenera wrocławian Oresta Lenczyka (73 l.).  

 

Śląsk jednak też jest znacznie groźniejszym zespołem niż wtedy. Starcia z Helsingborgiem przypadły na schyłkowy okres pracy „Dziadka" we Wrocławiu. Atmosfera w klubie była kiepska. Na dodatek drużyna po mistrzostwie się osłabiała. Teraz zbroi się po zęby, jak na polskie warunki całkiem solidnymi zawodnikami. Tylko że trochę późno.  Trener Tadeusz Pawłowski (62 l.) nie miał czasu na wkomponowanie w skład Czecha Marcela Gecova (27 l.) i wracającego do Wrocławia po kilkuletnich wojażach za granicą Kamila Bilińskiego (27 l.)

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław