Wydarzenia

Stacja pierwsza: Słowenia

2015-07-02 13:30:00
Już dziś Śląsk Wrocław oficjalnie rozpoczyna swój sezon i podróż przez europejskie puchary. Pierwszym przeciwnikiem WKS-u w eliminacjach do Ligi Europy jest wicemistrz Słowenii NK Celje.

Wojskowi już w środę zameldowali się w Słowenii. Wyczarterowany samolot modelu Bombardier dostarczył ich bezpiecznie do Mariboru, skąd autokarem zielono-biało-czerwoni udali się do miejscowości uzdrowiskowej Lasko. Miejsce zakwaterowania Wojskowych oddalone jest od Celje zaledwie o 15 minut drogi autokarem, więc drużyna bez najmniejszych problemów dotrze na wieczorne starcie, które zostanie rozegrane na Arenie Petrol.

 

Okres przygotowawczy Śląska był bardzo krótki i intensywny. Po zakończeniu zeszłego sezonu sztab szkoleniowy WKS-u zdecydował się na danie zawodnikom 2 tygodni urlopu, po których rozpoczęła się ciężka praca nad przygotowaniem zespołu do walki w europejskich pucharach i T-Mobile Ekstraklasie. Trójkolorowi wzięli udział w zgrupowaniu w Trzebnicy i rozegrali jeden mecz sparingowy, pokonując w nim Zagłębie Lubin 1:0.

 

Teraz pora na pierwszy sprawdzian, który podopiecznym Tadeusza Pawłowskiego zapewnić ma wicemistrz Słowenii NK Celje. Żółto-niebiescy wystąpią w europejskich pucharach już po raz ósmy w historii klubu. Na razie Słoweńcy za największy sukces mogą uznać walkę w fazie grupowej Pucharu Intertoto w roku 1997. W ostatnich latach NK Celje bez powodzenia walczyło o prawo gry w Lidze Europy. W sezonie 2012/13 w z pierwszej rundy eliminacji wyeliminowała ich mołdawska Dacia (0:1 i 0:1), a rok później norweskie Tromsø (0:2 i 2:1).

 

Wicemistrzom Słowenii ostatnie pucharowe niepowodzenia nie przeszkadzają jednak w snuciu odważnych planów. - Pierwsze reakcje w klubie po losowaniu nie były optymistyczne. Wszyscy twierdzili, że Celje miało pecha, trafiając na Śląsk. Zdecydowanie bardziej cieszyli się kibice, bo wiedzieli, że do Słowenii przyjedzie znany klub. Dziś większość wierzy, że są w stanie pokonać polską drużynę, bo wicemistrz Słowenii gra ostatnio naprawdę dobrze - twierdzi Jure Bohorić, dziennikarz słoweńskiej gazety „Ekipa24”.

 

Na korzyść gospodarza czwartkowej potyczki przemawia również niekorzystny bilans historyczny WKS-u. Trójkolorowi jeszcze nigdy nie wygrali w eliminacjach do Ligi Europy, gdy występowali w charakterze przyjezdnych. Najbliżej triumfu byli w starciach z Rudarem Pljevlja i Club Brugge, jednak z tych delegacji przywozili remisy, kolejno 2:2 i 3:3. Lepiej Śląsk radził sobie w innych rozgrywkach międzynarodowych, a na potwierdzenie tej tezy wystarczy przywołać wynik potyczki z eliminacji do Ligi Mistrzów, gdy Wojskowi pokonali Buducnosti Podgorica 2:0. 

 

Zielono-biało-czerwoni nie zamierzają się przejmować przeszłością. Tadeusz Pawłowski zapewnia, że jego zespół chce dobrze zaprezentować swój kraj w międzynarodowych rozgrywkach, a na jego korzyść może wpływać sytuacja na trybunach słoweńskiej Areny Petrol. - Bardzo się cieszę, że będziemy grali praktycznie jak u siebie w domu. Koncentrujemy się na meczu, ale jeżeli będzie ok 2000 kibiców z Wrocławia, to na pewno będzie to dla nas handicap. Wierzę, że dzięki temu chłopcy będą się lepiej czuli - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun Śląska.

 

Równie optymistycznie do sprawy podchodzi również obrońca Trójkolorowych Paweł Zieliński. - Liczę, że wygramy 2:0. Atmosfera w drużynie jest dobra i nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy nie przejść tej pierwszej rundy. Przeciwnik jest wymagający, ale my jesteśmy skoncentrowani i żądni wygranej - podkreślał zawodnik, który w czwartkowy wieczór wystąpi na prawej obronie WKS-u.

 

Podróż Śląska Wrocław przez europejskie puchary rozpocznie się już dziś o godz. 20. Zapraszamy do śledzenia wyniku tego spotkania za pośrednictwem naszej relacji tekstowej. Żeby ją znaleźć wystarczy kliknąć: TUTAJ.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław