Wydarzenia

Tadeusz Pawłowski: Jedziemy po punkty

2015-08-13 12:20:00
- Myślę, że zagraliśmy dobry mecz w Olsztynie i spotkanie w Łęcznej pokaże, że nasza forma rośnie. Jedziemy po punkty - zapowiadał Tadeusz Pawłowski przed sobotnim spotkaniem ligowym z Górnikiem.

Drużyna Śląska wróciła z Olsztyna do Wrocławia o godzinie 6. Od razu podopieczni Tadeusza Pawłowskiego przystąpili do treningu regeneracyjnego, a sam szkoleniowiec WKS-u ledwie kilka godzin później spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed następnym spotkaniem swojego zespołu.

 

- Wchodzimy na wyższe obroty, bo dzisiaj przyjechaliśmy o 6 rano i od razu przystąpiliśmy do treningu regeneracyjnego. Zawodnicy, którzy nie grali, mieli trening wyrównawczy. Górnik Łęczna to drużyna, która zawsze jest groźna, bez względu na to, czy u siebie, czy na wyjeździe. Nawiązując do naszego zespołu - myślę, że zagraliśmy dobry mecz w Olsztynie i spotkanie w Łęcznej pokaże, że nasza forma rośnie. Jedziemy po punkty - mówił na wstępie Tadeusz Pawłowski. - Każdy zespół ekstraklasowy jest groźny i zawsze trzeba mieć pełen respekt. Górnik Łęczna taką drużyna był zawsze, ma ciekawych zawodników, dlatego też musimy podejść z szacunkiem do przeciwnika, ale jak już powiedziałem... nie boimy się nikogo i będziemy grali o zwycięstwo - podkreślał trener Trójkolorowych.

 

Opiekun WKS-u mówił dziś również o wczorajszym meczu pucharowym ze Stomilem Olsztyn.

 

- Na pewno chcieliśmy zdominować przeciwnika od pierwszej minuty i to nam się udało. Szybko objęliśmy prowadzenie. Teraz poczekałbym tylko co do ustawienia zespołu, bo mamy drobne urazy. Na badaniach byli dziś Gecov, Biliński, Kokoszka i Machaj - dodawał trener Pawłowski. - Chcemy tak zestawić skład, żeby w sobotę zagrali zawodnicy przede wszystkim zdrowi. Mamy w tym sezonie taką kadrę, że nie musimy ryzykować i możemy pozwolić sobie, żeby na ławce przesiedział cały mecz, tak jak wczoraj, Robert Pich, czy Michał Bartkowiak. Nie chcę dużo mieszać w składzie, ale musimy wziąć pod uwagę aktualną sytuację zdrowotną naszych zawodników - oceniał opiekun zielono-biało-czerwonych.

 

Po starciu w Pucharze Polski Tadeusz Pawłowski nie chce wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ale jest zadowolony z postawy swojego zespołu.

 

- Najważniejsza rzecz: cieszę się, że strzelanie bramek rozkłada nam się pomału na cały zespół. Pomimo tego, że graliśmy z mniej renomowaną drużyną, to widzieliśmy, że inne zespoły też miały kłopoty z takimi przeciwnikami i niektóre zostały wyeliminowane. Cieszę się, że po meczu z Lechią, gdzie nasza gra wyglądała składnie, a brakowało skuteczności, wczoraj to się odmieniło – mówił szkoleniowiec WKS-u. - Mamy jeszcze rezerwę, bo nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji sam na sam. Po meczu w Olsztynie powiedziałem w wywiadzie, że wynik ze Stomilem był nawet za niski. Liczymy na siłę naszego zespołu. Chłopcy zrozumieli, że w drużynie jest zdrowa rywalizacja i nikt się nie obraża, gdy nie wystąpi. Każdy z nich widzi, że ma szanse na awans do pierwszej jedenastki. Chłopcy widzą, że ich występy zależą od postawy na boisku i treningu. Chcę, żeby to się rozwijało w ten sposób, bo tak wzrasta nam jakość treningu - podkreślał trener Pawłowski.

 

Szkoleniowiec Śląska Wrocław na koniec zdradzał również w jaki sposób zorganizowany zostanie wyjazd jego podopiecznych do odległej Łęcznej. - Nie liczyliśmy, że od razu pojedziemy do Łęcznej, bo polecimy tam samolotem. To będzie trochę innowacji, bo polecimy w dniu meczu. Trening regeneracyjny zaczęliśmy już na boisku Stomilu. Drugi trening mieliśmy rano, a w sobotę przed odlotem będziemy mieli rozruch. Klub fajnie nam to logistycznie zorganizował, bo wyjazd do Olsztyna kosztował nas dużo sił - w końcu zaliczyliśmy nieprzespaną noc - zakończył Tadeusz Pawłowski.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław