Twierdza Wrocław w meczach z Cracovią

Ostatni ligowy mecz Śląsk Wrocław rozegrał 19 września, czyli blisko dwa tygodnie temu. Taka pauza nie była jednak spowodowana przerwą na reprezentację, ale faktem, że w minionej kolejce rywalem „Wojskowych” miała być Legia Warszawa. Która awansował akurat do IV rundy eliminacji Ligi Europy i poprosiła o przełożenie spotkania. Ekstraklasa przystała na tę prośbę, co oznaczało, że podopieczni Vitezslava Lavicki mogli nieco odpocząć i w spokoju przygotowywać się do kolejnego ligowego starcia.

Przystąpią do niego w najbliższy piątek, a rywalem naszej ekipy będzie zespół Cracovii. Zespół prowadzony przez Michała Probierza jest obok Górnika Zabrze jedynym niepokonanym w całej PKO Ekstraklasie, ale akurat ta statystyka może być nieco myląca. Wystarczy bowiem spojrzeć na wyniki „Pasów” – krakowianie po zwycięstwie w pierwszej kolejce w czterech kolejnych notowali remisy. 2:2, 1:1, 1:1, 2:2 – jedyne co można im oddać, to że emocji w tych meczach raczej nie brakuje. Ale wrażeń artystycznych na pewno.

BRAMKARZ OBRONI RZUT KARNY – 4.00

Cracovia preferuje bowiem futbol dość chaotyczny i prosty. Bazuje na akcjach bokiem i licznych dośrodkowaniach, które nierzadko kończą na głowach obrońców drużyny przeciwnej. Stąd też mecze drużyny Probierza niejednokrotnie ogląda się z trudem. Jego podopiecznym nie można jednak odmówić woli walki, bo ci potrafią odwrócić losy spotkania nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Tak było w ostatniej kolejce i starciu z Rakowem Częstochowa, w którym już po kwadransie przegrywali 0:2, a w samej końcówce zdołali doprowadzić do remisu. Całkiem podobny scenariusz miało spotkanie ze Stalą Mielec, kiedy to gol na 1:1 dla Cracovii padł w… 11. minucie doliczonego czasu.

W tym sezonie krakowianie nie musieli odrabiać strat tylko w jednym meczu – z Zagłębiem Lubin (1:1). A wynik gonili – poza wyżej wymienionymi spotkaniami – także w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2) czy nawet wygranej 2:1 rywalizacji z Pogonią Szczecin, gdzie jako pierwsi stracili gola. Z jednej strony można więc mówić o walce do końca, z drugiej o szczęściu. Śląsk z kolei jest drużyną, która udział szczęścia w swoich poczynaniach ogranicza do minimum.

Wrocławianie wygrali swoje dwa pierwsze mecze ligowe z Piastem Gliwice i Wisłą Kraków. W trzeciej kolejce, choć tylko zremisowali z Lechem Poznań (3:3), to znów pokazali kawał dobrego futbolu. Drobna zadyszka przyszła dopiero w wyjazdowym starciu z Pogonią Szczecin, choć w tym przypadku można raczej mówić o wypadku przy pracy. Przez blisko 90 minut „Wojskowi” walczyli z gospodarzami o zwycięstwo, ale w samej końcówce o triumfie „Portowców” zdecydował rzut karny skutecznie wykonany przez Michała Kucharczyka.

WALDEMAR SOBOTA STRZELI GOLA LUB ZALICZY ASYSTĘ – 1.75

Niemniej w tym sezonie grę Śląska ogląda się z przyjemnością i można się spodziewać, że po blisko dwutygodniowej przerwie na złapanie świeżości i dodatkowe treningi podopieczni Lavicki znów pokażą się z najlepszej strony. Szczególnie, że ich najbliższy rywal w dotychczasowej historii wybitnie nie radził sobie we Wrocławiu. Szybki rzut oka na ostatnie pięć meczów na Stadionie Miejskim? Pięć zwycięstw Śląska. Dziewięć poprzednich spotkań? Siedem zwycięstw „Wojskowych” i dwa remisy. A patrząc na te statystyki jeszcze szerzej można być pod jeszcze większym wrażeniem. Bowiem Śląsk i Cracovia na najwyższym poziomie rozgrywkowym we Wrocławiu mierzyły się siedemnaście razy. Gospodarze wygrali jedenaście z tych spotkań, pięć zremisowali i przegrali tylko jedno – 25 września 2009 roku.

Patrząc na dyspozycję obu drużyn w ostatnich spotkaniach oraz bilans ich spotkań we Wrocławiu nie powinno zupełnie dziwić, że to właśnie Śląsk będzie faworytem piątkowej rywalizacji. Oby udowodnił to na murawie i wrócił na zwycięski szlak!

KURSY NOBLE BET:
Śląsk – 2.27
Remis – 3.45
Cracovia – 3.30