Wydarzenia

W obozie rywala: Warta Poznań

2024-04-04 16:11:00
W sobotni wieczór Śląsk Wrocław rozegra kolejny mecz na Tarczyński Arenie Wrocław. Do stolicy Dolnego Śląska przyjedzie Warta Poznań. O ostatnim meczu najbliższego rywala WKS-u, słabszych stronach i tym, kto będzie chciał zdominować spotkanie rozmawiamy z Bartoszem Kijeskim, dziennikarzem Głosu Wielkopolskiego.

Warta Poznań i Zagłębie Lubin to te ekipy, które mierzyły się na zakończenie świątecznej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Poznaniacy prowadzili, ale to Zagłębie było groźniejsze. Ten punkt uznajecie zatem w Poznaniu za cenny?

Zdecydowanie ten punkt trzeba szanować. Tym bardziej, że przed meczem z Zagłębiem Warta zanotowała dwie porażki. U siebie drużyna też nie jest najmocniejsza, masowo traci punkty. Należy jednak dodać, że Warta wyglądała naprawdę nieźle w tym spotkaniu. Bardziej niż w poprzednich meczach było widać chęć przejęcia kontroli nad meczem. Oczywiście Zagłębie dochodziło do sytuacji i mogło wyrównać wcześniej, ale poznański zespół dobrze spisywał się jako drużyna. Na plus znów wypadł Jędrzej Grobelny. Broni on bardzo solidnie i wyrasta na największe objawienie w tym sezonie. Z drugiej strony, faktycznie, to prowadzenie zostało stracone i można było mieć dwa oczka więcej, ale mecz mógł się potoczyć w dwie strony i jeden punkt też jest cenny. Patrząc na to, co dzieje się na dole tabeli, każde oczko jest ważne.

Największy problem Warty w tej rundzie to chyba mało strzelonych goli. Zaczęło się świetnie - od dwóch trafień z Rakowem, ale potem tych bramek było już jak na lekarstwo. Kłopot jest z kreacją w ataku czy skutecznością?

Niska skuteczność wynika też z braku kreacji. Warta potrafi grać fajnie w defensywie i w środku, ale w ataku zbyt wiele do powiedzenia nie ma. Dawid Szulczek długo powtarzał, że brakuje mu takiego napastnika jak Adama Zrelak. On wrócił, gola jeszcze nie ma, ale widać było, że z nim drużyna gra bardziej kombinacyjnie, bardziej próbuje. Dzięki niemu pojawiają się przestrzenie. On jest na pewno pomocny przy kreowaniu akcji. Przy nim na boisku więcej okazji mogą mieć Kajetan Szmyt, Tomas Prikryl czy Mateusz Kupczak.



A spadek Warty jest Twoim zdaniem realny? Beniaminkowie nie są już takimi dostarczycielami punktów jak wcześniej…

To prawda, pokazał to ostatnio chociażby Ruch, gdy urwał punkty z Rakowem Częstochowa. Warta ma ten problem, że nie potrafi grać z tymi zespołami, z którymi bezpośrednio rywalizuje o utrzymanie. Była jedna wygrana z ŁKS-em, ale to zdecydowanie za mało. Terminarz też nie układa się najlepiej, więc Warta musi walczyć o punkty na każdym stadionie. Zdecydowanie jest poczucie, że klub walczy o pozostanie w lidze. Bierzemy to pod uwagę. Paradoksalnie mniej o Wartę można się martwić w takich spotkaniach jak ze Śląskiem, gdy to rywal narzuca swój styl gry. Wtedy poznaniacy dobrze się czują i potrafią wygrywać, punktować i pokazywać niezłą piłkę.

Śląsk też często lepiej czuł się lepiej wtedy, gdy to rywal miał piłkę. Może to zatem będzie spotkanie trochę przypominające ten mecz z Grodziska, gdy nikt za bardzo nie chciał przejmować inicjatywy?



Też może tak być. Sądzę jednak, że to Śląskowi, który wciąż walczy o mistrzostwo i musi to pokazać, będzie zależało na zdominowaniu gry. Gdy wrocławianie oddadzą piłkę Warcie, to za wiele się nie wydarzy. Jeden punkcik dla Warty we Wrocławiu będzie cenną zdobyczą, czego nie można powiedzieć o gospodarzach. Według mnie to będzie ciekawe widowisko. Warta zaczyna grać coraz lepiej, choć brakuje jej goli. Bramek może nie będzie wiele, ale stawiam, że coś do tej siatki wpadnie.

Skoro o stawianiu mówimy, poproszę o typ wynikowy na to spotkanie…

Serduchem wziąłbym 1:1, ale rozumem stawiam, że Śląsk wygra 2:1.

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław