Wydarzenia

Wtorkowa prasa o Śląsku Wrocław

2014-12-09 09:30:00
Zapraszamy na wtorkowy przegląd prasowych informacji o Śląsku Wrocław i jego piłkarzach. Z dzisiejszych gazet wybraliśmy te najciekawsze artykuły dotyczące wicelidera T-Mobile ekstraklasy.

Piłka Nożna - Subiektywny przegląd tygodnia

 

To chyba rzeczywiście był rok Sebastiana Mili. Wychodzi mu wszystko, w podeszłym wieku został gwiazdą reprezentacji Polski. W piątek nie dość, że strzelił jedynego gola dla Śląska w Bydgoszczy, to jeszcze zrobił to prawą nogą. A wybijając kornera, znalazł smartfona.

 

Przegląd Sportowy - Weteran Mila nie do zdarcia

 

Niezła gra i gol Sebastiana Mili na wagę trzech punktów w ligowym meczu Śląska z Zawiszą w Bydgoszczy to sygnał dla młodszych polskich piłkarzy występujących na pozycji ofensywnego pomocnika, że w obecnej części ligowego sezonu wciąż można zasuwać na wysokich obrotach. Mila ma 32 lata i od początku rozgrywek jest eksploatowany w ekstraklasie oraz w reprezentacji, a na tle zawodników, od których szczególnie wymagamy jakości, wygląda najlepiej. Maciej Gajos z Jagiellonii, Filip Starzyński z Ruchu, Kamil Poźniak z PGE GKS, Michał Janota z Korony, Michał Masłowski z Zawiszy - każdy z nich ma w nogach mniej ligowych minut niż ofensywny j pomocnik Śląska, a jednak to Mila w tej chwili potrafi przesądzić o losach meczu. Oprócz niego całkiem nieźle trzyma się też Gajos, który w sobotę zaliczył efektowną asystę i był czołową postacią meczu Cracovii z Jagiellonią (1:1). Zasada jest charakterystyczna: im więcej minut na początku rundy jesiennej, tym efektywniejsza gra w końcówce. Nic dziwnego, że Gajos również trafił do reprezentacji Polski, choć - w przeciwieństwie do Mili - wciąż musi czekać na debiut w zespole Adama Nawałki. Inna sprawa, że kadra dodaje skrzydeł, nawet jeśli czasami brakuje sił. Mila po powrocie do klubu po meczach z Gruzją (4:0) i Szwajcarią (2:2) zaliczył nieco słabszy występ z Ruchem (0:1), ale potem w spotkaniu z Pogonią (1:1) było już lepiej i wreszcie całkiem nieźle w Bydgoszczy (1:0). Charakterystyczne jest to, że Mija był mniej widoczny w pierwszej części tego ostatniego spotkania. Po zmianie stron - kiedy teoretycznie mogło już mu zacząć brakować sił - „stemplował" każdy ważniejszy atak Śląska, aż wreszcie rozkręcił i zakończył akcję, która dała jego drużynie zwycięstwo. - Wcale mnie nie dziwi, że Mila błyszczy w polskiej lidze, mimo że mamy już grudzień. Jego zaawansowany jak na piłkarza wiek nie jest dla niego problemem, ale... atutem - twierdzi Waldemar Prusik, były kapitan Śląska i reprezentacji Polski. I dodaje: - Liga zasadniczo toczy się w rytmie tygodniowym, jest więc czas, by zregenerować siły i dojść do siebie. Mila zdążył doskonale poznać swój organizm i wie, jak ważna jest regeneracja. Mówiąc obrazowo, piłkarz po forsownych zajęciach zamiast do galerii handlowej na kawę, powinien iść do domu, położyć się i przynajmniej przez godzinę odpocząć. Dzięki temu kumuluje energię na kolejny trening i mecz. Obawiam się, że wielu młodych ludzi może tę zależność bagatelizować. (…) Teoria, że skoro Mila kiedyś siłą rzeczy oszczędzał organizm, grzejąc ławę w Austrii i Norwegii, dzięki czemu teraz będzie mu łatwiej wydłużyć karierę, Prusika też nie przekonuje. - W tym czasie Sebastian był przecież w treningu, co też jest poważną eksploatacją organizmu. Mila jako 32-letni piłkarz po prostu wciąż jest gotowy do bardzo dużego wysiłku. Z pożytkiem dla Śląska i reprezentacji Polski - podkreśla Prusik.

 

Fakt - Dzięki Sebastianowi Śląsk jest na topie (Marco Paixao)

 

Sebastian ma za sobą świetną jesień, a to przełożyło się na nasze wyniki. Wygrywamy kolejne mecze i jesteśmy w czołówce ligi, między innymi za sprawą dobrych występów Mili. W samej ekstraklasie strzelił w tym sezonie już pięć goli i zaliczył kilka asyst. To jeden z naszych boiskowych liderów, a jego występy w ostatnim półroczu pomogły nie tyle samej drużynie, co i całemu klubowi. Za sprawą świetnych recenzji, które zebrał Mila w meczach reprezentacji, o Śląsku zrobiło się głośniej i nasz klub znów jest na topie. 

 

Nie wydaje mi się, że bramka w meczu eliminacyjnym z Niemcami pozwoliła uwierzyć Sebastianowi w siebie, bo on jest cały czas jest świadomy swoich wysokich umiejętności. Jego pewność na boisku, w każdym meczu przekłada się na grę Śląska. Dziś jesteśmy drużyną, która przez całe spotkanie stara się kontrolować grę i narzucać rywalowi swój styl. Cały zespół trzyma za niego kciuki przy okazji meczów reprezentacji.

 

Zresztą, każdy kto widział nasz ostatni wygrany mecz z Zawiszą, wie, jak ważnym ogniwem w zespole jest Mila. W Bydgoszczy zdobył piękną bramkę prawą nogą i dzięki temu wygraliśmy kolejne spotkanie na wyjeździe. Sebastian w takiej formie jest nam potrzebny. To jeden z czołowych piłkarzy w ekstraklasie i nikt nie wyobraża sobie, by miał on być w Śląsku rezerwowym. Nawet jeśli jesienią zaliczył we wszystkich rozgrywkach już ponad dwadzieścia występów. Musi nam jeszcze pomóc w piątkowym meczu z GKS Bełchatów i później przyjdzie zasłużony czas na odpoczynek. Mam nadzieję, że rozjedziemy się na urlopy w dobrych humorach, a zapewni nam to zwycięstwo w ostatnim tegorocznym spotkaniu.

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław