Wydarzenia

Zawodnicy Śląska po porażce w Chorzowie

2014-11-21 20:40:00
Po spotkaniu w Chorzowie o wypowiedzi poprosiliśmy zawodników Śląska o wypowiedzi. Zawodnicy WKS-u ocenili porażkę 0:1 z Ruchem.

Paweł Zieliński: Przegraliśmy dziś bardzo nieszczęśliwie. Przez całe spotkanie dominowaliśmy i naprawdę szkoda, ze nie udało się nam dziś nic strzelić. W końcówce straciliśmy bramkę w bardzo niefortunny sposób. Nawet nie wiem od kogo odbiła się ta piłka, ale konkretnie zmyliła Mariusza i przegraliśmy 0:1. Musimy wyciągnąć wnioski z naszej gry i dużo skuteczniej zaprezentować się w następnym spotkaniu na naszym stadionie. 

 

Krzysztof Ostrowski: Po przegranym meczu na pewno nie czujemy się dobrze, ale to dla nas okazja, by pokazać, że mamy jaja. Dobrze prezentować się po zwycięstwach potrafi prawie każdy, ale wierzę, że my pokażemy, że potrafimy również podnosić się po porażkach. Możemy być zadowoleni po dzisiejszym spotkaniu z tego, że nasza gra przez większość meczu wyglądała bardzo dobrze. Musimy tylko poprawić skuteczność. Daliśmy dziś z siebie sto procent, ale brakowało nam tego, co miał Ruch, czyli szczęścia. 

 

Zagrałem dzisiaj w ataku i z przodu starałem się razem z Flavio i Robertem dynamicznie zmieniać się pozycjami. Wychodziłem trochę do rozegrania i przyznaję, podobało mi się dzisiaj, że mogłem wystąpić na tej pozycji. Prezentujemy taki styl, w którym lubimy rozegrać piłkę i potrafimy stworzyć sobie sytuację. Brakuje nam tylko wykończenia, ale to na pewno poprawimy przed meczem z Pogonią.

 

Mariusz Pawełek: Zagraliśmy w tym meczu zbyt pasywnie, za mało utrzymywaliśmy się przy piłce i nie potrafiliśmy sprawić sobie dogodnych sytuacji. Największe zagrożenie sprawialiśmy przy okazji stałych fragmentów gry, a to niestety za mało. Musimy przeanalizować to spotkanie i skoncentgrować się mocno na następnym rywalu.

 

Nie miałem większych szans przy bramce dla Ruchu. Wydaje mi się, że piłkę wyblokował Piotrek Celeban, a ten rykoszet sprawił, że piłka zmieściła się przy samym słupku. Wielka szkoda, bo wracamy przez taką nieszczęśliwą sytuację do domu z zerowym dorobkiem. Czeka nas jeszcze dużo pracy, żeby w następnych meczach pokazać coś więcej.

 

Dziennikarze telewizyjni powiedzieli mi, że niby lekko dotknąłem i faulowałem dziś Grzegorza Kuświka. Naprawdę jednak niczego nie czułem przy tej sytuacji i nie uważam, że gospodarzom należał się z tego stały fragment gry. Na pewno nie należał się im rzut karny, bo cała akcja działa się jeszcze przed linią „szesnastki”. Sędzia według mnie podjął dobrą decyzję. 

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław