Piątkowa prasa o Śląsku Wrocław

 

O tej porze roku pogoda w Turcji jest zmienna, ale warunki mieszkaniowe w hotelu The Sense Śląsk Wrocław ma idealne. 

 

Hotel The Sense, w którym na zgrupowaniu w Turcji mieszkają piłkarze Śląska Wrocław, to czterogwiazdkowy obiekt oddany do użytku niecały rok temu, położony o 3 km od miasta Side. Jest w nim 237 pokoi. Ceny zaczynają się od ponad 300 zł za dobę. To samo miejsce na zgrupowanie wybrali m.in. zawodnicy Besiktasu Stambuł, CSKA Sofia czy chińskiego Guizhou Renhe, w którym gra Krzysztof Mączyński. Dwa boiska treningowe, które wynajmują wrocławianie, oddalone są od hotelu kilkaset metrów.

 

Po środowym sparingu, wczoraj piłkarze Tadeusza Pawłowskiego trenowali tylko raz - do południa. Pogoda im jednak nie sprzyjała - momentami padał rzęsisty deszcz. Ostatni sparing WKS rozegra w niedzielę z SCR Altach.

 

 

 

Przed trenerem Śląska szczególny mecz. W sobotę drużyna Tadeusza Pawłowskiego zmierzy się z SCR Altach, czyli klubem świetnie znanym „Tediemu”.

 

Najbliższy rywal Śląska to rewelacja obecnego sezonu austriackiej Bundesligi. Beniaminek zajmuje w ligowej tabeli trzecie miejsce, a tych wyników nie byłoby bez… Pawłowskiego.

 

Aktualny szkoleniowiec Śląska kilka lat temu budował potęgę Altach, jeszcze gdy zespół ten grał na szczeblu regionalnym. Polski szkoleniowiec w 1997 roku po raz drugi w historii doprowadził klub z sześciotysięcznego miasteczka na zaplecze Bundesligi.

 

W sobotę Pawłowskiego czeka sentymentalny sparing. Tym bardziej że w Austrii jest głośno o świetnych wynikach, jakie osiąga we Wrocławiu „Tedi”.

 

 

 

Piłkarski Wrocław przygotowuje się do meczów Śląska z Legią w Pucharze Polski i ekstraklasie. Spółka Wrocław 2012, zarządzający stadionem, oraz klub chcą wykorzystać pojedynki z Legią, aby zachęcić mieszkańców do chodzenia na mecze Śląska.

 

Początek piłkarskiej wiosny we Wrocławiu zapowiada się pasjonująco. W ciągu trzech tygodni Śląsk trzy razy zagra z Legią Warszawa - mistrzem Polski, rywalem, który wzbudza wielkie zainteresowanie. Dwa z tych trzech spotkań zostaną rozegrane na wrocławskim Stadionie Miejskim.

 

Najpierw w czwartek 12 lutego o godz. 20 dojdzie do pojedynku Śląska z Legią w ćwierćfinale Pucharu Polski. Los tak chciał, że na tym etapie rywalizacji zmierzą się kluby, które po pierwszej części sezonu w ekstraklasie są na czele tabeli. Legia jest liderem, a Śląsk wiceliderem. Rewanżowy mecz Pucharu Polski w Warszawie zaplanowano na 4 lub 5 marca.

 

A już 7 marca w sobotę Śląsk we Wrocławiu znów będzie walczył z Legią. Tym razem w rozgrywkach ekstraklasy. Jesienny mecz wrocławian z Legią w Warszawie był niezwykle dramatycznym widowiskiem. Po pasjonującym spotkania Legia wygrała 4:3. Wielu obserwatorów naszej ligowej rywalizacji uznało ten pojedynek za najlepszy klubowy mecz w polskiej lidze w 2014 roku. 

 

Umowa obowiązująca między Wrocław 2012 i Śląskiem zakłada, że spółka zarządzająca stadionem zarabia na miejscach sprzedawanych w Lożach VIP, skyboksach oraz Klubach Diamentowym i Biznesowym. Z kolei Śląsk sprzedaje bilety na pozostałą część trybun. Od kilku dni można już kupować wejściówki na mecz Pucharu Polski z Legią. 

 

Na trybuny B i D w przedsprzedaży dla posiadaczy Kart Kibica bilet normalny kosztuje 26 zł, a ulgowy 21 zł. W dniu meczu dla osób bez Karty Kibica bilet normalny kosztuje 31 zł, a ulgowy 25 zł. Z kolei bilety na trybuny A i C dla posiadaczy Kart Kibica w przedsprzedaży kosztują 42 zł normalny, a ulgowy 34 zł. Natomiast w dniu meczu - 47 zł normalny, a ulgowy 38 zł. 

 

Posiadacze karnetów na cały sezon i na rundę wiosenną mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski obejrzą w ramach swoich abonamentów. Spotkanie z Legią będzie kolejną okazją do odwiedzenia Sektora Rodzinnego. Bilet na tę trybunę kosztuje dla posiadaczy Kart Kibica 26 zł, a ulgowy 21 zł. W tym sektorze każdy opiekun może zabrać dwójkę dzieci do 13. roku życia za symboliczną złotówkę. Starsze dzieci kupują bilet ulgowy. 

 

Bilet normalny do Sektora Rodzinnego dla osób bez Karty Kibica i kupujących w dniu meczu kosztuje 31 zł, a ulgowy 25 zł. Oczywiście dzieci do 13. roku życia wchodzą za symboliczną złotówkę.

 

 

 

Wrocławski klub poczynił w zeszłym roku znaczne oszczędności, ale nadal spłaca dług wobec głównego akcjonariusza, czyli miasta. To między innymi dlatego sprzedał Lechii Gdańsk za 1,3 miliona złotych Sebastiana Milę, a obecnie ma ochotę na pohandlowanie z Malagą także Lukasem Droppą.

 

Śląsk jest ostatnio chwalony za potężne oszczędności, które pozwoliły prezesowi Pawłowi Źele-mowi zejść z wydatkami z 40 milionów do 24 milionów złotych w skali roku, ale za klubem ciągnie się jeszcze kłopotliwy „ogon". Chodzi między innymi o starą, trochę już zapomnianą pożyczkę, zaciągniętą jeszcze w 2012 roku. Klub, będąc na ostatniej prostej przed zdobyciem mistrzostwa Polski, nie miał wtedy pieniędzy nawet na bieżącą działalność. Żeby w ogóle do kończyć sezon, zaczerpnął z wrocławskiej kasy 12 milionów złotych (miasto założyło 6 milionów złotych za ówczesnego właściciela klubu Zygmunta Solorza).

 

- Nie będę mówił o szczegółach, ale jest w tej sprawie spisane porozumienie klubu z miastem. Śląsk już spłaca to zobowiązanie - potwierdza sekretarz miasta Włodzimierz Patalas, który jest jednocześnie szefem rady nadzorczej Śląska.