Wydarzenia

Poniedziałkowy przegląd prasy

2015-01-26 10:11:00
Zapraszamy na nasz codzienny przegląd najciekawszych artykułów prasowych na temat piłkarzy wrocławskiego Śląska. Dziś w mediach króluje temat wczorajszego sparingu z Zorią Ługańsk.

Gazeta Wrocławska – Umarł król, niech żyje król


Do Lechii odszedł Sebastian Mila, a w pierwszym sparingu bez niego gola dla Śląska Wrocław strzelił Peter Grajciar. - Zobaczycie, jak Peter będzie grał za miesiąc - mówił Tadeusz Pawłowski pytany o poszukiwanie następcy Mili. Żartując - umarł król, niech żyje król!

Można z uśmiechem powiedzieć, że oto (prawie) na naszych oczach rodzi się nowy WKS, już bez Mili. Wczoraj w pierwszym sparingu w Turcji Śląsk zremisował z ukraińską Zorią Ługańsk 2:2, a drugie trafienie - cudnej urody - dołożył Milos Łacny. Jakby tego było mało, to jeszcze Jakub Wrąbel obronił jeden (z dwóch) rzutów karnych. A przecież we Wrocławiu widzą w nim w niedalekiej przyszłości pierwszego bramkarza i wskazują na największy talent przy Oporowskiej. Tak zatem buduje się nowy Śląsk?

W Side - gdzie trenują wrocławianie - nie zagrali wczoraj tylko Robert Pich i Flavio Paixao, którzy złapali lekkie przeziębienie i nie było sensu ich forsować. Poza tym trener Pawłowski dał zagrać po 45 min właściwie wszystkim piłkarzom nie licząc młodych Macieja Pałaszewskiego oraz Mariusza Idzika.
 

Fakt – Nowi piłkarze błysnęli formą


Nowi piłkarze wniosą dużo jakości do zespołu Śląska! Milos Łacny i Peter Grajciar zaprezentowali się świetnie w meczu sparingowym z Zorią Ługańsk 2:2.

Drużyna Tadeusza Pawłowskiego już weszła na wysokie obroty. Wprawdzie za piłkarzami ciężkie treningi wytrzymałościowe, ale większość zawodników nie zapomniała, jak się gra w piłkę. W niedzielę Śląsk zremisował w pierwszym sparingu rozgrywanym podczas obozu w tureckim Side. Zoria Ługańsk, czyli piąta drużyna ligi ukraińskiej, postawiła wrocławianom trudne warunki. Ukraińcy wyszli na prowadzenie już w 15. minucie, ale sprawy w swoje ręce wzięli nowi gracze Śląska.

Najpierw Peter Grajciar doprowadził do wyrównania, a na początku drugiej połowy Milos Lacny pięknym strzałem pokonał bramkarza rywali. Śląskowi nie sprzyjali sędziowie, którzy podyktowali w drugiej części meczu aż dwa rzuty karne dla Zorii. Przy pierwszym świetną interwencją popisał się Jakub Wrąbel, ale później zabrakło mu szczęścia.
Teraz piłkarzy Śląska czekają dwa dni przerwy w grze. Dzisiejszy dzień poświęcony będzie głównie na odnowę biologiczną i odpoczynek po wielkim wysiłku z ostatnich dni.
 

Przegląd Sportowy – Nie chcą wiosną słyszeć płaczu (rozmowa z T. Pawłowskim)


Niedawno na pytanie o odejście Sebastiana Mili odpowiedział pan: „Zobaczycie, w jakiej formie będzie za miesiąc Grajciar". Bardzo bojowo to zabrzmiało.

Bo to dobry piłkarz, tylko po długiej przerwie. Żeby dojść choć trochę do siebie po kontuzji, zatrudnił się w czeskiej 2. lidze. Wiedzieliśmy, że to raczej nie jest ta jakość treningu, której potrzebujemy we Wrocławiu. Dlatego jeszcze w grudniu objęliśmy go indywidualnym programem. Uznaliśmy, że w jego sytuacji każdy dodatkowy dzień zajęć będzie bardzo ważny. Pracowali z nim indywidualnie Marek Świder i Łukasz Becella. To jasne, że aby wytrzymać takie obciążenia, jakie są u nas, musiał coś robić. Trzeba go było wzmocnić. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że żaden nowy zawodnik, który się u nas pojawia, na początku nie jest tak mocny pod względem motorycznym jak nasi czołowi gracze. I to dotyczy nie tylko juniorów. 
 


Będziecie go przygotowywali z myślą, że za Milę on i tylko on?

Po odejściu Sebastiana zaczyna się w Śląsku nowe rozdanie. Sam muszę się jeszcze zastanowić, jak grać. Potrzebuję trochę czasu i kilku sparingów, żeby poustawiać drugą linię. Rywale, których mamy w okresie przygotowawczym, są na tyle mocni, że istnieje szansa wartościowej weryfikacji: kto na jakiej pozycji i dlaczego. Na pewno stuprocentowego zastępstwa nie będzie. Inaczej gra Peter Grajciar, inaczej Krzysiek Danielewicz, inaczej Mateusz Machaj, jeszcze inaczej grał Mila. Dzisiaj nie wykluczam nawet wariantu, że w lidze wystąpimy dwoma „szóstkami", a za Milę nie będzie de facto żadnego pomocnika, tylko drugi napastnik. Kształt obecnej kadry Śląska daje już taką możliwość.
 

Gazeta Wyborcza – Remis Śląska w Turcji


W pierwszym sparingu rozegranym podczas obozu przygotowawczego w Turcji piłkarze Śląska zremisowali 2:2 z piętę drużynę ukraińskiej ekstraklasy Zorię Ługańsk.

W podstawowej jedenastce na pierwszy sparing w tureckim Side trener Tadeusz Pawłowski wystawił skład bez Roberta Picha i Flavio Paixao. Obydwaj skrzydłowi w ostatnich dniach lekko się przeziębili i sztab szkoleniowy ich oszczędzał. Początkowo Śląsk dłużej utrzymywał się przy piłce, ale to rywale wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Totowycki piętą skierował piłkę do bramki Pawełka. Po bramce to drużyna z Ukrainy przeważała, ale grała nieskutecznie.

W 38. min Mateusz Machaj uderzył z wolnego - jego uderzenie zostało wyblokowane, a w zamieszaniu Peter Grajciar pewnym strzałem pokonał ukraińskiego bramkarza i doprowadził do remisu.

Po zmianie stron piłkarze Śląska Wrocław wyszli na prowadzenie. Milos Łacny odebrał piłkę obrońcy i wspaniałym uderzeniem przelobował bramkarza. Śląsk prowadził 2:1. Później do akcji wkroczył turecki sędzia sparingowego meczu, który podyktował dwa kontrowersyjne karne przeciwko wrocławianom. Przy pierwszym Jakub Wrąbel świetnie wybronił uderzenie najlepszego strzelca zespołu Filipa Budkiwskiego. Przy drugim był już bezradny.
 
Autor: Michał Mazur

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław