Wydarzenia

Poniedziałkowy przegląd prasy o Śląsku

2014-08-04 09:55:00
Zapraszamy na przegląd prasy dotyczącej Śląska Wrocław.

Przegląd Sportowy - Pich zastąpił Paixao (Na okładce: Pich, Pich! Mamy ich!)

Najskuteczniejszy piłkarz Śląska Marco Paixao leczy kontuzję, ale wrocławianie na razie nie odczuwają jego braku. Rolę po Portugalczyku przejął Robert Pich. Słowak strzela gola za golem. 3 mecze - 4 bramki. Trudno się dziwić reakcji trenera Tadeusza Pawłowskiego, który wściekły wtargnął na murawę, kiedy skrzydłowy zwijał się z bólu po faulu Luisa Carlosa. - Nie wypowiadam się o pracy sędziów, ale przy tej czerwonej kartce arbiter nie wytrzymał presji z ławki Śląska - komentował szkoleniowiec Zawiszy Jorge Paixao. - To była w pełni zasłużona druga żółta kartka - oponował Pawłowski. (...) - Mimo wszystko jestem zadowolony z gry drużyny. Kto nie oglądał pierwszej połowy, powinien żałować. Było dużo akcji z obu stron i otwarta gra. W przerwie musiałem uspokajać piłkarzy. Tłumaczyłem im, że przy takiej temperaturze nie można iść na wymianę ciosów - komentował Pawłowski. (...) - To był dla nas bardzo nieszczęśliwy mecz. Mieliśmy swoją strategię i nieźle ją realizowaliśmy. Chcieliśmy, żeby Śląsk rozgrywał, a my mieliśmy nastawić się na pressing, umożliwiający szybkie przejścia do kontrataku. Robiliśmy to dobrze. To był otwarty mecz, w którym potrafiliśmy zdobyć kontaktową bramkę i stworzyliśmy sobie kolejne szanse - dodał Paixao.

Gazeta Wrocławska - Robert Pich zapewnił trzy punkty Śląskowi

Przed wczorajszym spotkaniem nie było wyraźnego faworyta. Oba zespoły poniosły porażki w poprzedniej kolejce (Śląsk z Pogonią, a Zawisza z Jagiellonią) i oba chciały pokazać, że był to wypadek przy pracy. Tadeusz Pawłowski nieco zaskoczył, sadzając na ławce Mariusza Pawelca. W jego miejsce na środku obrony zagrał Piotr Celeban, a na lewej stronie defensywy kolejną szansę otrzymał krytykowany ostatnio Dudu. Zaskoczeniem było także ustawienie Mateusza Machaja na pozycji wysuniętego napastnika. (...) Początek spotkania to ataki bydgoskiego Zawiszy, który bardzo chciał strzelić bramkę i narzucić swój styl gry. Ta sztuka się jednak podopiecznym Jorge Paixao nie udała, gdyż świetną zespołową akcję zakończoną idealnym, płaskim dośrodkowaniem Pawła Zielińskiego zamienił na bramkę niezawodny ostatnio Robert Pich. Słowacki skrzydłowy uderzył bez zastanowienia z pierwszej piłki i nie dał szans ofiarnie interweniującemu Andrzejowi Witanowi. Od tego momentu przejął inicjatywę i grając spokojnym atakiem pozycyjnym dążył do zdobycia drugiej bramki. (...) W 25 min po jednym z kontrataków zielono-biało-czerwonych fenomenalną bramkę zdobył Robert Pich! Słowak kapitalnie przymierzył sprzed pola karnego, posyłając piłkę w samo okienko bramki Zawiszy. Witan wyciągnął się jak struna, ale nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Gol - stadiony świata. 

Gazeta Wyborcza To był Robert Pich show

Początek obecnego sezonu ewidentnie należy do słowackiego skrzydłowego Śląska. Na gwiazdę ligi typowany byl już pól roku temu, kiedy do zespołu przychodził. Wówczas gra! jednak słabo. Teraz gwiazdą rzeczywiście się stał - swojej drużyny i całej ekstraklasy. Robert Pich w pierwszych trzech meczach sezonu strzelił cztery gole i dorzucił jedną asystę. To w dużej mierze dzięki niemu wrocławianie zanotowali dotąd dwa zwycięstwa. W tym niedzielne z Zawiszą. Przygaszony wcześniej Słowak ewidentnie odpalił. Jest szybki, dobry technicznie, wygrywa pojedynki jeden na jednego. Ale przede wszystkim z jego umiejętności wreszcie korzysta zespól. I to jak. Z bydgoszczanami Pich zdobył dwa gołe, zwłaszcza ten drugi był przepiękny. W 28. minucie piłkarz indywidualnie zakończył akcję po podaniu ze środka boiska. Uderzył technicznie w okienko, a bramkarz Zawiszy Andrzej Witan był kompletnie bez szans. (...) - Z Ruchem trafiłem, kiedy na trybunach była moja rodzina. Teraz siedziało tam kilku kumpli, nawet więcej osób niż za pierwszym razem. Skoro strzelam, kiedy na stadion przychodzą ludzie mi bliscy, to muszę ich ściągnąć jak najwięcej - żartował Słowak po meczu przed kamerami telewizji NC+. 

Sport - Pech i Pich

Często w tym sezonie - przy okazji sytuacji personalnej w różnych drużynach - powtarzamy slogan "nieszczęście jednego piłkarza jest szansą innego". Wczorajszy mecz we Wrocławiu był znakomitym potwierdzeniem tej tezy. Ów "inny" wszakże nie zawsze otrzymaną w ten sposób szansę musi wykorzystać... Na pewno z pecha Marco Paixao znakomicie skorzystał Robert Pich. - W zeszłym sezonie długo nie mógł się odblokować. W tym trafia już w każdym meczu i... oby tak zostało - nie krył uznania dla Słowaka klubowy partner, Paweł Zieliński. Sam zresztą do jednego z wczorajszych trafień Picha się przyczynił, kapitalnie asystując mu podaniem z prawej flanki. (...) Pozostając jeszcze przy Śląsku: z pecha konkurenta do miejsca między słupkami - Wojciech Pawłowski tydzień wcześniej zobaczył czerwoną kartkę w Szczecinie - zdaje się też dobrze korzystać Mariusz Pawełek. Co prawda mógł pewnie nieco lepiej sparować techniczne uderzenie Wagnera, nie dając Kamilowi Drygasowi szansy na skuteczną dobitkę, ale dobrze łapał wszystkie próby Alvarinho, przecinając też wszystkie centry i wrzutki gości.

Fakt - Piłkarze WKS trafili do więzienia

Zawodnicy Tadeusza Pawłowskiego (61 l.) pamiętają o swoich kibicach. Nawet, gdy mówimy tu o ludziach, którzy mecze Śląska oglądają wyłącznie przed telewizorem. Ostatnio delegacja pierwszego zespołu odwiedziła więźniów Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu. Piłkarze z Oporowskiej wielokrotnie spotykali się z więźniami, ale na tak szczególną wizytę, jak w minioną środę, jeszcze się nie zdobyli. W ramach procesu resocjalizacji drużyna, której pilnie przypatrywał się Tadeusz Pawłowski, rozegrała mecz z osadzonymi. Sebastian Mila (32 l.) i jego koledzy mieli duże kłopoty i ostatecznie przegrali 4:5. By wyłonić zwycięzcę, potrzebna była dogrywka!

Autor: Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław