Słowo Sportowe: Sushi z Lechem

Trener Mariusz Rumak w trakcie dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach odmienił WKS nie do poznania. A przede wszystkim znalazł pomysł na Japończyka Ryotę Moriokę, który został bohaterem meczu.

Dwa tygodnie temu Rumak zapowiadał badania swoich piłkarzy, bo miał wrażenie, że brakuje im dynamiki. I rzeczywiscie było to tylko wrażenie. Zespół od strony fizycznej jest dobrze przygotowany do rundy wiosennej. Brakowało mu natomiast wiary we własne możliwości. Jak szkoleniowiec dotarł do piłkarzy pozostanie pewnie jego słodką tajemnicą. Faktem jest, że Śląsk prezentował się w stolicy Wielkopolski najlepiej w tym sezonie. A Rumak miał powody do podwójnej satysfakcji, bo przecież wygrał na terenie dla niego szczególnym, gdzie wypłynął na szerokie wody jako trener i podziękowano mu za współpracę w trudnym momencie. (...).