Środowe gazety o Śląsku Wrocław

 

Testowany przez cały styczeń Szymon Przystalski ze Ślęzy Wrocław dostanie od działaczy Śląska propozycję kontraktu. - Jestem za tym, żeby do nas dołączył - powiedział po powrocie z obozu w Turcji trener Tadeusz Pawłowski.

 

Dla 22-letniego Przystalskiego, do tej pory godzącego naukę na wrocławskiej AWF z grą w trzeciej lidze, to był bardzo trudny okres przygotowawczy. Zetknął się ż zupełnie nieznanymi sobie obciążeniami treningowymi. W sparingach z mocnymi rywalami spisał się jednak przyzwoicie. Dziś nie ma szans w rywalizacji o miejsce na środku obrony z Piotrem Celebanem czy Mariuszem Pawelcem, ale jeśli podoła reżimowi treningowemu „Tediego", za kilka miesięcy może stać się dużo lepszym zawodnikiem. Rok temu Śląsk ściągnął ze Ślęzy Pawła Zielińskiego, który na początku swoich występów w ekstraklasie też miał problemy kondycyjne, a dziś jest podstawowym prawym obrońcą. 

 

- Przed Szymonem mnóstwo pracy. To nie jest zawodnik gotowy do gry teraz, ale stanowiący materiał, nad którym można pracować. Poza tym, ma dobre warunki fizyczne, a nasz zespół jest niewysoki. Parę centymetrów więcej w polu karnym zawsze się przyda - dodaje szkoleniowiec Śląska.

 

 

 

Władze WKS postępują jak Real Sociedad, który przez lata sięgał tylko po zawodników z Baskonii albo piłkarzy spoza Hiszpanii. Jeśli Przystalski podpisze kontrakt, a wiele na to wskazuje, będzie siedemnastym zawodnikiem sprowadzonym przez obecny zarząd. Siedmiu graczy to obcokrajowcy, ośmiu to piłkarze z całego Śląska, a tylko dwaj są Polakami z innych części kraju.

 

 

 

Piłkarze Śląska trenowali na zgrupowaniu w Turcji bardzo ciężko, a podczas obozu w Side obowiązywała żelazna dyscyplina. Dzięki temu wiosną zespół ma walczyć o awans do europejskich rozgrywek.

 

Zawodnicy wicelidera ekstraklasy nie mieli lekko podczas zgrupowania. Śniadania jedli o siódmej rano, czyli najwcześniej ze wszystkich drużyn przebywających w tym samym hotelu. Oprócz treningów i siłowni, po kolacji drużyna udawała się na wieczorną odprawę. Zawodnicy przed każdym posiłkiem stawiali się na zbiórce i razem zasiadali do stołów. Do pokojów rozchodzili się, kiedy ostatni piłkarz skończył jeść.

 

W hotelowej windzie powieszono dokładny plan dni Śląska na obozie, tak by każdy był dobrze poinformowany.

 

- Trenujemy naprawdę mocno, nie ma odpuszczania. Nie mam z tym problemów. Wiadomo, że robimy to wszystko, aby wiosna w naszym wykonaniu była jeszcze lepsza - przyznaje bramkarz Mariusz Pawełek.

 

Trener Tadeusz Pawłowski uważa, że dyscyplina to podstawa w najlepszych klubach na świecie.

 

- Porządek musi być, bo organizacja i dyscyplina są bardzo ważne. Każdy musi wiedzieć, o co chodzi. Chłopcy nie mają z tym problemów. Obóz to nie tylko treningi, ale też szansa na zbudowanie ducha drużyny - tłumaczy szkoleniowiec Śląska. 

 

 

 

Wrocławianie odpoczywają tymczasem po ciężkim zgrupowaniu w Turcji i już odliczają dni do pojedynku z Legią Warszawa (12.02), a w najbliższym czasie aż trzykrotnie zmierzą się z aktualnymi mistrzami Polski. Na początku marca dwa razy w ciągu trzech dni - najpierw 5. w rewanżowym meczu Pucharu Polski w Warszawie , a potem 8. w spotkaniu ligowym we Wrocławiu. Będzie zatem okazja, by poprawić frekwencję na wrocławskim stadionie i zachęcić ludzi do oglądania Śląska, który w domu nie przegrał już blisko rok.

 

Na koniec dwa zdania o Marco Paixao. Trener Tadeusz Pawłowski w krótkiej rozmowie z „Przeglądem Sportowym" po powrocie z Turcji stwierdził, że nie przejmuje się medialnymi spekulacjami na temat Portugalczyka, bo na jednym z pierwszych sparingów zapytał go wprost o swoją przyszłość, a ten miał zadeklarować, że do lata będzie we Wrocławiu.