W poniedziałkowej prasie o Śląsku Wrocław

Gazeta Wrocławska - Złota rączka Ostrego

Przed spotkaniem w Bełchatowie trener Tadeusz Pawłowski mówił, że trzeba odebrać entuzjazm braciom Makom. Tymczasem wystarczyło, by zagrał tylko jeden z nich, by GKS cieszył się z trzeciej wygranej w tym sezonie. Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione, ale wydawało się, że brak Mateusza Maka i Bartosza Ślusarskiego będzie bardziej odczuwalny dla bełchatowian, niż absencje Dudu i Mariusza Pawelca dla Śląska. (...) Pierwszą jedenastkę (wykonywaną przez Błażeja Telichowskiego) Mariusz Pawełek jeszcze obronił, ale przy drugiej nie dał już rady. Miał co prawda piłkę na ręce, ale uderzenie Maka było za silne, aby je wybić. (...) Niewielki plusik można postawić jeszcze przy Kamilu Dankowskim, chociaż to raczej plus na zachętę. Danek musiał spodobać się Pawłowskiemu w spotkaniu z Borussią, bo zagrał w sobotę pełne 90 minut. (...) Chyba nie musimy zaznaczać, że w ekipie Tadeusza Pawłowskiego najlepszy na placu boju był Mariusz Pawełek. Jego dobra forma to jeden z niewielu pozytywów tego spotkania i jeśli ktoś jeszcze nadal pod nosem podśmiechiwał się z tego transferu, to były golkiper Wisły Kraków i Polonii Warszawa pokazał, że potrafi bronić. Był przy tym na boisku oazą spokoju.

Słowo Sportowe - Wyjazdowe fatum

Piłkarze Śląska po raz drugi w sezonie wracają z meczu wyjazdowego bez nawet jednego punktu. Po porażce 1:4 z Pogonią w Szczecinie, w sobotę wrocławianie przegrali w Bełchatowie 0:2. Oby to nie był początek wyjazdowego fatum. (...) To był bardzo pechowy mecz dla Krzysztofa Ostrowskiego. Po jego zagraniach ręką w I połowie meczu, arbiter podyktował dwa rzuty karne. Pierwszą jedenastkę obronił Mariusz Pawełek. Przy drugim karnym już nie dał rady. (...) - Moim zdaniem jedenastka bardziej należała się nam, bo przeciwnik aż dwukrotnie w dużo łatwiejszych do ocenienia sytuacjach przekraczal przepisy - narzekał obrońca Śląska. (...) Po spotkaniu z Borussią Pawłowski chwalił Wrąbla i Dankowskiego. Właśnie ten drugi rozegrał swój pierwszy cały mecz w ekstraklasie. Spisał się przyzwoicie.

Gazeta Wyborcza - Śląsk nie do poznania

Śląsk przegrał na wyjeździe z GKS-em Bełchatów 0:2. W meczach poza Wrocławiem drużyna wypada na razie bardzo słabo. Właściwie można powiedzieć, że Śląsk u siebie i na wyjeździe to zupełnie różne zespoły. Na swoim boisku podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w dwóch meczach wywalczyli komplet punktów, strzelili rywalom cztery bramki, stracili jedną. Z Pogonią wrocławianie przegrali aż 1:4, wypadli bardzo słabo. GKS-owi ulegli wprawdzie tylko 0:2, ale mogli znacznie wyżej. (...) - To było zasłużone zwycięstwo GKS-u. My, szczególnie w pierwszej połowie, zagraliśmy zbyt pasywnie. Poza tym, jeśli nie strzela się bramek na wyjeździe, nie ma co mysleć o zdobyczy punktowej. (...) To, że Dankowski wystąpił po raz pierwszy w sezonie w pierwszym składzie, to dobrze. Po raz kolejny okazało się jednak, że tak młodemu zawodnikowi czasem łatwiej z dobrej strony pokazać się w sparingu z wicemistrzem Niemiec, renomowaną Borussią Dortmund, niż w spotkaniu z beniaminkiem polskiej ekstraklasy - meczu o punkty.

Fakt - Młode wilki zaczynają kąsać

Trener Tadeusz Pawłowski wysyła na boisko kolejnych juniorów. Do nich należy przyszłość Śląska! Kamil Dankowski (18 l.) przebił się do pierwszego składu Śląska, a następni w kolejce są Jakub Wrąbel (18 l.) i Michał Bartkowiak (17 l.). "Danek" w ekspresowym tempie wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Po niezłym występie z Borussią (0:3) przekonał do siebie trenera i w sobotnim meczu z GKS Bełchatów (0:2) zagrał pełne 90 minut. Już na samym początku pokazał się z dobrej strony, gdy odebrał piłkę i sam pognał na bramkę rywali. Niestety, uderzenie było za słabe. - Cieszę się, że mam za sobą pierwszy cały mecz w ekstraklasie, ale humor psuje mi wynik spotkania. Nie ma co się dłużej nad tym rozwodzić, tylko należy skupić się na kolejnym meczu. W przyszłym tygodniu gramy z Cracovią - mówi Dankowski. (...) W sobotę przez kilka minut przebywał na boisku debiutant Michał Bartkowiak, a na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla utalentowanego bramkarza Jakuba Wrąbla. Choć Śląsk przegrał, o jego przyszłość jesteśmy zupełnie spokojni.