W środowej prasie o Śląsku Wrocław

 

Romuald Szukiełowicz dokonał tego, co przez 16 lat nie udało się 12 wcześniejszym trenerom Śląska - wygrał dwa pierwsze ligowe mecze w roli szkoleniowca wrocławskiej drużyny. Poprzednio tej sztuki dokonał (w II lidze) Jan Caliński. Szukiełowicz, kiedy poprzednio zostawał szkoleniowcem i Śląska, też nie miał zwycięstw w dwóch pierwszych meczach - w 1995 roku najpierw przegrał na wyjeździe ze Stomilem (2:3), a potem zremisował z Sokołem Tychy (1:1).

 

Natomiast w 1989 roku w debiucie pokonał Górnika Zabrze (1:0), a potem zremisował na wyjeździe z Olimpią w Poznaniu (1:1). W jego zespole grali wtedy dwaj najbliżsi obecnie współpracownicy ze sztabu szkoleniowego - Janusz Jedynak i Zbigniew Mandziejewicz.

 

Teraz kluczem do sukcesów Szukiełowicza była „bitewna" motywacja piłkarzy oraz postawienie na zawodników, którzy wcześniej mieli problem z graniem, bo głównie oni odpłacili mu walką do upadłego.

 

 

 

Romuald Szukiełowicz pracę na ekstraklasowych boiskach ze Śląskiem rozpoczął rewelacyjnie. Wygrał oba ligowe spotkania. Przed tygodniem pokonał we Wrocławiu Górnika Łęczna 2:1. A teraz na wyjeździe zwyciężył Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0.

 

Śląsk na taki dorobek punktowy za kadencji Tadeusza Pawłowskiego, a później Grzegorza Kowalskiego (był pierwszym trenerem tylko w jednym meczu) czekał aż ponad trzy miesiące. Wrocławianie od 28 sierpnia i meczu z Wisłą Kraków (porażka 4:2) zdobyli ledwie 7 punktów w 13 spotkaniach. Przegrali aż sześć razy, czterokrotnie remisowali i tylko raz wygrali -12 września z Jagiellonią Białystok 3:1. Tak dramatycznej serii Hub nie miał od dawna.

 

Śląsk z dna powoli stara się podnosić Romuald Szukiełowicz. I póki co to mu się udaje. Nowy trener w tydzień wyciągnął drużynę znad strefy spadkowej, którą Śląsk zajmował od ponad miesiąca.

 

 

 

Prawdopodobnie na dwa obozy pojedzie Śląsk Wrocław podczas zimowych przygotowań. Jeden będzie zorganizowany w polskich górach, drugi za granicą. Piłkarze rozjechali się już do domów, a do treningów wrócą 7 stycznia. Każdy dostał jednak rozpiskę ćwiczeń, jakie ma wykonywać podczas świąt. Jednym ze sparingowych rywali WKS-u ma być Górnik Zabrze. Jak podał klub z Górnego Śląska, mecz miałby zostać rozegrany 20.01. Jeśli chodzi o wzmocnienia, to Romuald Szukiełowicz zadeklarował, że chciałby zimą sprowadzić 2-3 zawodników. Pierwszym piłkarzem łączonym ze Śląskiem jest 24-letni słowacki napastnik Matus Paukner, który w 17 ligowych meczach Nitry (2. liga słowacka) strzelił już 17 bramek. 

 

 

 

Kiedy w poniedziałkowy wieczór w Bielsku-Białej drużyna Śląska walczyła z Podbeskidziem, we Wrocławiu trwała rozgrywka na najwyższym szczeblu. Pierwszym „rozgrywającym" był prezydent Rafał Dutkiewicz, który jeszcze przed rozpoczęciem spotkania napisał na Twitterze, że Wrocławskie Konsorcjum Sportowe, właściciel 51 procent akcji klubu, wykupi kolejnych 43,4 procent, wystawione na sprzedaż przez miasto. Ofertę kupna konsorcjum (składa się z trzech firm) złożyło już w piątek. Podmiot jednocześnie zawarł w ofercie swoje warunki przeprowadzenia transakcji. Obie strony najprawdopodobniej na początku stycznia zasiądą więc do bardzo już konkretnych - rozmów.

 

W trakcie meczu gruchnęła natomiast wiadomość, że... z funkcji prezesa Śląska zrezygnował Piotr Żelem! Pracować miałby ponoć tylko do końca roku. Plotka ta nie została jednak w żaden sposób potwierdzona. Wręcz przeciwnie...

 

- Jestem bardzo zaskoczony tą informacją. W trakcie gry dotarła do nas na ławce jedynie wieść, że wspomniane konsorcjum zdecydowało się wykupić akcje z rąk miasta, co oznaczałoby, że Śląsk ma nowego właściciela. Poinformował mnie o tym... właśnie prezes Żelem - oznajmił po końcowym gwizdku trener Romuald Szukiełowicz.